Archiwum czerwiec 2003


cze 30 2003 niedotrzymane obietnice
Komentarze: 8

Nie bylo co wrzucic do Winampa, zatem wrzucilam SOAD :). Slonce powoli zaczyna chylic sie ku zachodowi, za oknem slysze ptaki które podrafią drzeć mordy już od 4 rano, chlodniejszy wiaterek wpada przez szeroko rozwarte okno aby pobawic sie moimi wlosami, zlożyć niezdarny pocalunek na ustach i przyniesc ze sobą zapach.niespelnionych obietnic... Ile to już ich bylo w moim jeszcze krótkim i mlodym życiu? Zaczynając od najwcześniejszych lat (mamo, a dostane na gwiazdke tą lalkę? Tak kochanie, oczywiście że dostaniesz) plynąc w rzece czasu (mamo, też mogę tam jechać? Nie kochanie, nie dziś, ale obiecuje że jutro cie zabiore) rozbijając sie o skaliste wybrzeża (Klamaleś! Oklamaleś mnie tato!) próbując nie utonąć (Już nigdy się z nią nie spotkam mamo, obiecuje) próbując marzyć (Kochasz mnie? Oczywiście maleńka, zawsze będe z tobą) i wierzyć na silę (Bóg nie pozwoli skrzywdzic swych dzieci)... Wreszcie pojmując, wszystko to gówno prawda, tylko uczucie nienasycenia, żalu i wstydu... Nie chce już tak więcej, ja już nie będe skladać obietnic których nie dotrzymam. Lecz glupie i obląkane serce gdy tylko uslyszy (już więcej tego nie wezme, koniec z tym gównem, przestaje ćpać) to wierzy ze wszystkich sil, rozum wie, że z tej wiary wyjdzie tylko ból i kolejny żal...... w którym momencie życia posluchalam rozumu?..... otóż, w żadnym..... wierzę, w ludzi.... i w anioly.... wiem, glupia jestem....

graphitowa_roza : :
cze 30 2003 terapeutka
Komentarze: 3

Od rana z ciocią i wujkiem szwędam się po Toruniu, nóg nie czuje (hehe chialabym nie czuc, bo bolą...). Musicie wiedziec, że cierpię na coś w stylu skrzywienia kręgoslupa a jak ide w jakis lżejszych buciorach niż glanidla to zdeczko mi sie utyka na prawą nogę, taki uraz od urodzenie, gdyby nie operacja w dziecinstwie smigalabym teraz na wózku inwalickim ;). No i zostalam zapisana do osrodka rehabilitacji, gdzie wlasnie dzis odbyly sie moje pierwsze cwiczonka ;) Mięśnie mnie bolą, ale to nic, czego sie nie zrobi żeby skorygowac postawe :). Ta terapeutka... spoko kobita, już ją lubie, do pogodania, ale to nie wszystko (no i niezla z niej laska jest ;)), jej dlonie, cieple...mile... mam jakies takie zboczenie, do dotyku, nawet najmniejszego, przypadkowego muśnięcia, przywiązuje do tego dóżą wagę... dotyk... jej dotyk, kiedy ustawiala moje cialo do wykonania kolejnego cwiczenia... ehhh... i już ją lubię, za dotyk, za zapach, będe tam jeździć do piątku, za szybko sie przywiązuje, za szybko dażę symapatią, za często ufam...źle,źle,źle...

graphitowa_roza : :
cze 29 2003 między poludniem a wieczorem...
Komentarze: 7

Myśle sobie...marzenia ranią swoją nierealnością, ale cóż one za to mogąl? Są tylko marzeniami... Anioly choć piękne często sprawiają wrażenie tak bezradnych, zbyt często zapominam o ich anielskiej sile... tak szybko więdną róże, tak trudno skruszyc graphit... Mam dość, a jednak chce jeszcze, pić nektar mego życia... Staje nad przepaścią, jeden kroczek do przodu i przedstawienie sie skończy, kolejna marna aktorka zejdzie ze sceny... z drógiej strony jeden kroczek do tylu i oddale sie od przepaści mając szansę jeszcze zablyszczeć na tej scenie... proste pytanie: dla publiki czy dla siebie? Czy szarość jest odcieniem bieli czy czerni? Polelf jest dzieckiem ludzi czy elfów? Mostek jest po prawej czy lewej stronie? Graphitowa Róża jest kwiatem czy kamieniem? Skoczyć czy wycofać się? Jedna część mnie już rostrzaskala sie o skaly, dróga część nadal żyje... dla siebie czy dla publiki? Aktorzy na scenie życia wiedzą, w końcu są aktorami, niech żyje publiczność! Więc zagram jeszcze raz, do końca. Oglądaliście Chicago? Wiem, że często będe wracać do tego filmu...:)

graphitowa_roza : :
cze 29 2003 wymarzony facet :)
Komentarze: 6

Tak se mysle dzis od rana o moich idealach pod względem wiązania sie z kimś... Czego oczekuje od facetów? Ciepla i poczucia bezpieczenstwa, zeby jego ramiona byly najbezpieczniejszym i najpszytulniejszym miejscem na świecie no i żeby przytulal mnie często, bo ja bardzo lubie sie przytulc ;), no i powinien mnie tak naprawde rozumiec, to jest bardzo wazne, wiem ze bez tego zrozumienia nie bede w pelni z nim szcześliwa, mimo moich niejednokrotnie dziwnych i niewytlumaczonych zachowaniach nie powinien postrzegac mnie za wariatkę ;), no i zeby nie paplal non toper, i optymista, bo to on będzie mnie pocieszac. Jakos nie wierze w to, że przeciwnienstwa sie przyciągają, nie w związkach (przyjazn to co innego:P) mój facet taki juz na dluzej będzie podobny do mnie :). A tak ogolnie to ja wybredna jestem pod tym względem i naprawde wiem czego chce. Jezeli idzie o wygląd to ciemna karnacja, czarne wloski mogą byc na żel i ciemne oczki, dobrze by bylo gdyby mial śnieżnobiale ząbki :], jest też drógi typ, który stoi na równi z tym pierwszym, czyli tak: dlugie wlosy (ale nie dluższe od moich!!!), blękitne lub zielone oczęta i żeby byl no... wysoki i no wiecie, twardy ;) bo worka na kości nie preferuje... po prostu hard rock, (ale blagam nie black czy detsh metal, bo takich to sie boje;)), ghoci mimo faktu że są workami na kości mają w sobie to coś, co jest wlasnie tym zrozumieniem, pod względem duchowym zajebiści goście, ale fizycznie gorzej... Coś mnie jakoś bierze na myślenie o chlopakach no... trzeba spalic troszku kg i ruszamy na lowy ;))).

graphitowa_roza : :
cze 23 2003 myśli...rozsypane...
Komentarze: 4

Siedze sobie tu calkiem sama... kropelki wody zaczely rozbijac sie o szybe i bębnic o parapet... wylączylam muzyke, teraz jest tylko cisza...tylko slychac szmer pracującego komputera, mój oddech, bicie mojego serca, czasami stukanie o klawę i deszcz... zbyt wiele dziwięków aby uslyszeć... wlaśnie co usylyszeć...? to co bym chciala, kilka prostych slow, szczerych od serca, wypowiedzianych przez pewne usta, ktore wypowiadają te slowa co noc, w moich marzeniach.... bolą mnie oczy... moje oczy... malo kto mówil mi, że są ladne... zawsze mam wielkie źrenice, tęczówki ciemnobrązowe, w efekcie wychodzi po prostu czerń, źrenice mam zawsze dóże (niemal zawsze) przez to mama wiele razy podejżewala mnie o to, że jestem naćpana...to nie bylo przyjemne... oczy ludki, wasze ludzkie oczka, tak bardzo koffam... bo w każdych jest coś niezyklego, każde zkrywają inny skarb, inną opowieść, to najpiękniejsza część ludzkiego ciala... mam ochote na pocalunek... heh, tak to już jest, jak masz ochote na sex to możesz ewentualnie sie zmasturbować, ale jak masz ochote na pocalunek? co zrobisz? sama nie wiem czego\kogo chce, kobiete? mężczyzne? ciepla, zrozumienia, oparcia, pocalunku... "jestem jak róża, niekochana więdne" (Graphit - Closterkeller) z tego powstal mój nick, uważam, że pasuje, jest zrobiony na miarę mojej osobowości, doskonale oddaje obie strony mego charakteru, to jestem po prostu ja... chce znaleść drogę, taką drożkę w polu, podobno tam drogi sie krzyzują... nie, ja sie tam nie zatrzymam, nie z moją ciekawością, zawsze silniejszą od lęku, ja wybiorę, muszę najpierw znaleść... piedrole wam farmazony.... nie sluchajcie mnie, nie warto, szkoda waszego czasu...

graphitowa_roza : :