lis 14 2004

niedzielne przedpoludnie


Komentarze: 3

Net mi sie zjebał :/. Wrrrrrr... Weekend sie kończy :/. I wogóle. Zimno, wszystko stopniowo zamarza i nic sie przez to nie chce, tylko zapaść w sen zimowy. Dziwnie. Coraz dziwniej. Takie to zycie sie zrobilo jakoś ostatnio. Tylko sny i muzyka. Żeby tak totalnie przeniesc sie w swiat swoich znów, jak Ptasiek, który sam okazal sie snem. Niech ktoś (lub coś) mnie zaczaruje. Chcialabym. W sumie nie aż tak wiele. Ale to nie istotne. No a co jest istotne? chyba za dobrze mam i wybrzydzam. No, zapewne. Szukam dzióry w całym. A przecież jest dobrze. W miare spokojnie, cicho, wiem gdzie szukać ciepla. Tylko wewnetrznie musze sie zmobilizować. Na razie zostańmy przy drobnych przyjemnościach, muzyce i snach. To i tak wiele, to i tak bardzo wiele. Nie wszyscy rozkoszują sie muzyką, nie wszyscy mają sny, nie wszyscy odnajdują radość w małych przyjemnościach. chyba żyje w swiecie nierelanym, ale zasem mi tu dobrze. Heh... niedzielne przedpołudnia zawsze wyglądają tak samo.

graphitowa_roza : :
20 listopada 2004, 11:42
gorzej jak cały tydzień jest przerażająco podobny jeden do drugiego..... straszne, wpadłem.... w ten senny bezsens, odręgów, czy osemek powtarzalności....
Arbuz
17 listopada 2004, 13:36
hym ... niedziele ... a rosołek był ? :-) owszemy sny sa fajne ... ale nie takie w ktorych umieraja najblizsze osoby :(
14 listopada 2004, 11:26
Sny są jedną z najfajnieszych częsci życia. Szkoda, że nierealne. Ale lepsze to niż nic;)

Dodaj komentarz