wrz 22 2005

ostatni dzień lata


Komentarze: 5
Nic mi nie wychodzi tak, jak powinno. Nic nie jest do końca dobrze. Wszystko sie sypie po trochu. Robie błędy, okrutne. Zmierzamy do nikąd, wszyscy, a mi potrzeba większej sceny, większych głośników i sztucznych ogni. Wszyscy inni cos robią, cos sie u nich dzieje, a ja chyba jedna tak stoje w miejscu. Drobiazgi mnie irytują i nie pozwalają działać. I znowu ten okrutny brak czasu na cokolwiek... bardzo tego nie lubie. Musze sie zabrać i przerobić to wszystko na coś bardziej konstruktywnego... nawet pisanie mi nie wychodzi... diabli by to wszystko wzieli...
graphitowa_roza : :
BanShee
27 września 2005, 13:26
lepiej chyba żeby nic się nie działo niż miałoby się dziac coś złego... lepiej ostrożnie wymiawiać życzenia...
peace
23 września 2005, 21:50
Kazdy ma slabe momenty w zyciu, ale one przechodza z czasem...
22 września 2005, 23:52
Przesadzasz... Taka czarna chwila dopada każdego!
22 września 2005, 22:04
nie tylko Ty popelniasz bledy...;) ja nie potrafie sie okreslic...
22 września 2005, 21:12
To ta jesień tak działa ;)

Dodaj komentarz