cze 21 2003

smutek...


Komentarze: 6

Między cierpieniem a smutkiem jest wielka różnica, ale jedno i drugie zbyt często pojawia sie w moim zyciu...Czy gdzieś we wszechświecie zostal jeszcze kawaleczego szczęścia dla mnie? Pewnie nie...no bo kogo ja obchodze? Smutek, smutek uzasadniony... chce kogoś kochać (nie, nie kupie sobie psa) chce być kochaną (nie końecznie musi byc to uczucie dziewczyna - chlopak) chce sie bawic qurna, pogoda sie jebie a stara gra mi na nerwach... źle źle źle.... minąl praktycznie dzien a ja sie ani razu nie usmiechnelam i nic nie wskazuje na to ze ten stan rzeczy sie zmieni... chyba zadzwonie do kogos... ale osoby z ktorymi chialabym pogadac są pewnie teraz nieuchwytne albo nie maja telefonu... poszlabym chociaz na rower, poszukac pewnej dróżki w polu, ale ni bo pogoda jest okropna... Ale beznadzieja, w domu mam remont, nie ma gdzie sie podziac i porobily sie kolejki do kompa zatem nawet tu miejsca nie zagrzeje.... chyba se film obejże, tylko jaki? I WANT LOVE!

graphitowa_roza : :
21 czerwca 2003, 22:20
Każdy chce miłości...
Graphitowa_Róża
21 czerwca 2003, 20:33
pisac wolniej? to nie będzie takie latwe...:P
21 czerwca 2003, 19:48
Hm....smutek smutek smutek, no tak, a jaką wartość miało by szczęście gdyby cały czas istniało w Twoim życiu, podejrzewam, ze stałoby siem synonimem innego wyrazu - rutyny albo monotoni, a tego chyba nie kcemy...? (pisz wolniej te notki bo nie nadazam czytać :P )
poTOOLny
21 czerwca 2003, 18:34
miłosc rzecz względna.
Snath
21 czerwca 2003, 18:16
Obejrzyj sobie jakić dramat to ci przejdzie z tą miłością - to z troski o Ciebie;))
21 czerwca 2003, 18:11
łe wakacje i jest tak beznadziejnie :[

Dodaj komentarz