sty 01 2005

04-05


Komentarze: 1

2005. hieh. 2004 bylo takie se, coś sie działo, coś sie odcisnęło, coś było, czegoś zabrakło, coś sie skończyło, coś ciągle jest i co? No i dobrze. A w 2005? Nadal będe przeklinać, nadal będe pisać bloga, nadal będe żreć więcej niż ustawa przewiduje i chadzać na stolbud w lipcowo-śerpniowe wieczory. Nadal będe na gadu, nadal będe nosić glany i kostke, od której wprawdzie odprółam "dopóki...". Nadal będe słuchać dziwno-normalnej muzyki i nadal będe czytać książki Whartona, nadal będe mieć słomiany zapał i robić błędy ortograficzne. Nadal będe ślepo wierzyć w to co mi wiatr przyniesie i uwielbiać polne maki i nadal będe chodzić w koszulce Systemu. A co sie zmieni? Rodzina sie wyniesie, szkoły kawałek minie, życia kawałek minie. Dobrze bedzie. Postanowienia? eeeee.... moze potem.

graphitowa_roza : :
01 stycznia 2005, 21:05
Niby nic się nie zmienia, a jednak zawsze zmienia się coś:) Choćby dlatego, ze w takich okolicznościach zwykle coś sobie uświadamiamy.

Dodaj komentarz