Dlaczego hasło i stracone zaufanie
Komentarze: 8
Dlaczego haslo? Opowiem całą tą historię...
Zaczeło sie od tego, że pierwszą strone mojego bloga wydrukowali z tyłu Twista. Paula i Anita, moje dwie żekomo przyjaciółki obczaiły to, ale poprosiłam je, żeby tu nie wchodziły. Zaufałam im. Nie były tego warte, weszły tutaj. Przeczytały za dużo i jest naprawde hujowo teraz. Najlepsze, że one mają do mnie pretensje, że to ja nic im nie mówie i żebym sie nie dziwiła, że tu weszły, bo jestem pzreciez taka skryta, a one chciałyby coś o mnie wiedzieć. Jeżeli ktos po 4 letniej przyjaźni mówi, że qurna mało mnie zna, to musi byc chyba debilem. Wqrwilam sie i to zabolało, qurwa mac. I za co to? Za to, że tyle razy im pomagałam w ich banalnych problemach, że słuchałam o kolejnych obiektach westchnień, że naprawde starałam sie byc dobra przyjaciolką?! I już mniejsza z tym, ze przeczytały, chodzi o sam fakt, ze weszly, choc prosilam zeby tego nie robily. Do tego dowiedziałam sie dziś, że Kapuś jakimś cudem zczaiła kiedyś mój login i czytała tego bloga już od kilku miesięcy!!! Grunt wymkną mi sie z pod nóg, czuje sie naga, mała i słaba... Tak nie można, z buciorami do mojego świata... nie nie nie, to zły sen, chce sie obudzic... źle, źle mi, źle jest i nie wiem, jak ja to odkręce, bo zamotałam sie... Tak właśnie ludzie odpłacają się za to, że jest sie dla nich miłym, dobrym i wogóle. Brzydze sie tym światem, ludźmi. Qurwa... A ta atmosfera jaka jest teraz na pzrerwach jest nie do zniesienia... :((( Jakim prawem one to czytały...? Czuje sie totalnie naga, a kiedy taka jestem, mozna mnie zranic bardzo mocno bez wiekszego trudu... Teraz wiem co czuje Janis, nie mogąc sie przekonac do tego, żeby komuś zaufać, dokładnie wiem.
Dodaj komentarz