Dół...
Komentarze: 7
Dół. Bo kocham. Bo mam dość. Bo ktoś zniszczył zaufanie do świata. Bo Boga nie ma. Bo wiara we własne siły kruszy się. Bo mam silne pragnienia. Za silne. To Drzewo o którym, czasem tu wspominam, ma liście bardzo fajnego kształtu, ale odległośc od tych liści czasem mnie dobija. Zimno jest. Drzewa o tej porze roku wyglądają za pieknie. Drzewa potrzebują tyle czasu aby wydać owoce, a tyle pracy musi włożyć człowiek, żeby owoce były słodkie i aby były jego. Oczy, spojżenia, uśmiechy. Po co to? Nie wyrabiam. Piasek sie przesypuje, potrzebuje kogoś. Niebo, kwiaty, ptaki, marzenia nienarodzonego dziecka któremu matka nawet nie dała szansy. Okrutne. Jak można własne zabić dziecko?! Jak można zabić dziecko?! Jak można zabić?! Ten świat jest obrzydliwy i to co najgorsze... Ogrania mnie banalność, nawet piękno może wydać się banalne... Nie owijajmy w bawełnę, potrzebuję pomocy...
bo pustki nie da się zapełnić pustą.... a jest jedna pewność
Dodaj komentarz