Drzewo
Komentarze: 6
Dziś to do mnie dotarło... tak nagle, tak niespodziewanie spadło na mnie, nie wiem czemu akurat wtedy, na zwycajnej nudnej lekcji fizy, którą prowadzila nowa praktykantka z wadą wymowy... Zostałam zbombardowana przez potok myśli i falę uczuć, to takie głupie, gdyby spadło to na mnie w domu, to pewnie bym sie rozpłakała... Widze przed sobą mój cel, już wyciagam dłoń w jego kierunku, aż tu nagle potykam się, a cel znika z oczu i znowu jest tak daleko, caly trud na marne... Czemu sie nie udało? Pośpieszyłam się, zatopiona w własnym samouwielbieniu zapomiałam o najzwyklejszych prawach natury. Proces ktory normalnie trwa latami chciałam przyspieszyć do niemal że miesiąca, to nie porażka, to głupota, jednak ja też jestem życiowym nieukiem i stąd ten ból. Na siłe chciałam zerwać jeszcze niedojżały owoc z cudnego drzewa, ale tak nie może być. Ja nawet nie moge zerwać tego owocu choćby dojżał, nie. Musze opiekować się drzewem, troszczyć się i dbać o nie i nie zranic chocby malej gałązki. Dopiero wtedy drzewo mi zaufa, a wtedy upragniony owoc sam spadnie pod moje stopy... Tak, to właśnie to, drzewo musi mi zaufać... Heh, a z takim drzewem jak to, chyba nigdy nie miałam do czynienia. Inne drzewa często z przyjemnością obdarywują swymi owocami, a to jest inne, bardziej skryte, zamknięte i przywiązane do swych owoców. W sumie to co jest w tym drzewie tak niezwykłego, że przyciaga mą uwage i właśnie jemu poświęcam swój czas i myśli? Dawno nie widziałam tak pięknych owoców, one są w 100% prawdziwe, żadnej chemii... Zapewne dużo sie naucze od tego drzewa, nim podaruje mi swe owoce, jezeli wogole to zrobi...Tak, jestem przygotowana na porażkę, ale będe próbować, nie boje sie tego, że zabraknie mi sił, bo naprawde mi zależy na tym dzrewie, ja boje sie tego, że zabraknie mi czasu... To zbyt wiele dla mego serca i umyslu jak na kilka ułamków sekundy lekcji fizyki...chcąc nie chcąc nauczyłam sie czegoś w szkole, w sali nr.8 są jakieś dziwne wibracje...
Dodaj komentarz