gru 23 2004

fajnawo


Komentarze: 3

Jeeeeeeeeeeejjjjjjjjjj... Ale mi teraz dobrze jest. I mam w domu książkę Wharona. Aleeeee cuuuuuuudownieeeee. I pachnie w calym domu, jakims jedzonkiem fajnym. I wprawdzie troche boli, to tu to tam. Ale nie mam zamiaru skupiać na tym uwagi. Drobne rzeczy znowu sprawiają mi radość. Dobrze jest, no. Dobry czas. I nawet mnie gardło dziś nie boli. I ta książka, hiiiiiiiiiii. Wogóle Wharton, to przenoszenie siebie na papier, przenikanie sie podobnych motywów w kolejnych książkach... Jakby pisał tylko dla siebie, albo dla najbliższych osób. Jutro Wigilia, zwała :). Nie no, fajnie, fajnie, fajnie.

graphitowa_roza : :
23 grudnia 2004, 21:38
:)))) Wesołych Świąt, Różyczko:)
23 grudnia 2004, 19:33
a ja wlasnie zrobilam sobie mala przerwe w porzadkach bo normalnie rece mi opadaja i jakos w tej chwili nie bardzo ciesze sie z tych świat [ale dobrze ze juz są :)))]
miniaa
23 grudnia 2004, 18:35
O czym on pisze?? :) Oj rzeczywiście pięknie pachnie :D Radujmy się :P Pozdrawiam :*

Dodaj komentarz