paź 10 2004

mrrrrraaaaa


Komentarze: 1

Powinnam napisac o tym zajebistym koncercie Pidżamy, na ktorym bylam wczoraj. O tym jak bylo bosko być u góry trzymaną przez dziesiątki dłoni, podawaną do przodu i jak genialnie jest pogowac przy barierce, skakac i krzyczec. Wykrzykiwac caly swoj krzyk, zapominac swojego imienia i czuc nie krew, lecz samo Życie plynace w zylach. I jak to bylo tak bolesnie zderzyc sie glowa z Fruwakiem i jak bardzo boli mnie teraz ten odcisk i jak wszyscy krzyczeli 'pi dża ma" a ja krzyczalam "po wie trza". Tak, powinnam o tym napisac. Ale... teraz chce mi sie mrrrrruuuczeeeeć... mrrrrrrraaaaa... To wszytko przez tą co chce siać kaktusy, zaraża mrrrruuuczeeeeniemmmm... mrrrrrrraaaaaa... I chce mi sie kolorrrować krrrrrredkamiiiiiiiiiii. IIiiiiiiiiiiichiiiiiiiiiii. Echo w atomach a one w batonach mają swoje domki. Mrrrrrrrchiiiiiii. M jest bordowe. Natomiast c oraz i są zólte. L jest zielone. A n takie niebieskie. T jest sinozielone. Pomyslcie o literce jakiejs, z jakim kolorem sie wam kojazy? Bo ż jest takie stalowe. Mrrrrrrrrrrrrraaaaaa... A RRRRRRRRR nie jest takie zle, trzeba je tylko zrrrrrozumiec, mrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaaaa...

Troche boli, troche jest zle, torche nie tak, troche nie po mojemu, ale jest warto, warto to dalej ciagnac. I wiem wiem wiem, co jest najwazniejsze, najwazniejsze na moim etapie rozwoju. Najwazniejszy jest ktos. Taki mrrrrrrrrrrrrraaaaaaaa... Hia. 

graphitowa_roza : :
10 października 2004, 20:51
Z tym mruczeniem to mi się kot kojarzy... tak, on jest najważniejszy! ;)

Dodaj komentarz