Znalazłam w domu dwie chińskie pałeczki. Czasem się zastanawiam gdzie lezą
granice mojego pierdolnięcia. A to takie 'proste' PLPPLPLL. Do Wojtka na zestaw,
do Liska na pad. Jakies fatum z tymi facetami z perkusja? To juz drugi :]. Moze
i jestem pojebana, ale ta glupota sprawia mi przyjemnosc. I tyle. A zestaw kupie
sobie.... po studiach :D. Jak już uda mi się samodzielnie wiązać koniec z końcem,
jakaż to by była niezaleznosc. Wypiłysmy dzis piwo na chemii, w sobote bylo
niewinne wino. A życie... płynie.
Dodaj komentarz