Radość tworzenia :)
Komentarze: 11
Dzis niemal cały dzień wkówałam biolę (pieprzone DNA i tak tego nie czaję :/ ). Aż mnie czacha boli, w porównaniu z biolą matma była przyjemnością, nie wspominając o angolu, cud miód ;). Nie jestem stworzona do nauki, absolutnie nie, jestem stworzona do tworzenia :P. I właśnie mam zamiar stworzyć, ale juz nie wierszem, tylko prozą i będzie genialnie, jak sie uda, hehe nie nie, wam nic nie powiem co to będzie, nie chce zapeszać, bo może sie nie uda i co? Ale ma sie udać, chce żeby sie udało i może sie uda, a jak sie uda to zamieszcze to w necie i se przeczytacie, jeżeli sie uda (jak ja lubie naduzywac niektórych wyrazów :D ) no jak sie nie uda to przestane myśleć o tworzeniu i zaczne sie uczyć, także koniecznie musi sie udać :P:P:P. No i jeżeli chodzi o tworzenie, to opracowałam danie, które nazwałam "Drugie wcielenie jajecznicy" jak sie przyżądza? Otóż tak jak jajecznicę, tylko że nie mnieszamy tego na patelni, pozwalamy zeby usmarzyl sie jakby "nalesnik" ktorego potem przekladamy i smazymy z drugiej strony, nastepnie jak sie usmarzy to kladziemy go na talerz na jego srodku kladziemy posiekane pomidory ze szczypiorkiem i "nalesnika" skladamy na pół, wiem genialna jestem :D. Humorek mi sie dziwnie poprawia, to dobrze :))). Jak ktoś se takie coś usmarzy i sie nie otruje to prosze dac mi znac ;).
Dodaj komentarz