sty 17 2004

Refleksje - niewazne


Komentarze: 3

Przeczytalam wlasnie czesc mojego majowego archiwum. Refleksje, oceany refleksji... Przeznaczenie i sens tego bloga ulegly sporej zmianie, tak jak wiele rzeczy. Ale jak czytam to wszystko pisane w czasie terazniejszym... widze jak ta mala, slaba, niezrozumiana, samotna, zagubiona (tak wlasnie -zagubiona) istotka przeistoczyla sie w kogos silniejszego, pewniejszego siebie, pelniejszego wiary, bardziej opanowanego. Nadal pamietam tamte napady histerii... chory bunt... czastka mnie ktora ulegla calkowitemu (???) wyciszeniu. W sumie to nie blog sie zmienil, tylko ja sama. Czytam notke "deszcz... wolnosc..." i jakos tak cos mnie sciska wewnatrz. Moze nie pod kazdym wzgledem zmienilam sie na lepsze... Jutro 18 stycznia, malo co o tym wiecie, bo pisze od maja... To co jest w notce "deszcz...wolnosc..." ..... ...... ..... ...... ..... ..... ..... ..... to jest wolnosc malowana pedzlem cierpienia, zniknelo cierpienie, zniknela gdzies ta dziwna wolnosc.... Koncze juz, bo czuje ze chrzanie. I gdzie sa anioly? Tylko ten zwany strozem mi zostal, wezwalam go wtedy, rok temu... od tamtej pory jest zawsze. Teraz bede przesiaknieta egoistycznym sentymentalizmem, dobra, niewazne. Niewazne.  Wystarczy, ze ja sama wiem, o co mi chodzi.

graphitowa_roza : :
19 stycznia 2004, 20:46
jak dobrze miec aniola... wlasnego.
17 stycznia 2004, 23:11
A ja sie domyślam:)
17 stycznia 2004, 15:29
wiem .... chyba wiem

Dodaj komentarz