sen, sen wysoce swiadomy, nareszcie
Komentarze: 4
Mialam sen, ale nie taki ktorego dostepuje wiekszosc smiertelnikow, sen swiadomy, moge nawet powiedziec ze wysoce świadomy, nazywany tez LD, kto byl na stronie gw, ten wie o czym mowie. Pojawienie sie tego snu wprawilo mnie w zdumienie, bo wprawdzie transowalam wiczorem,ale chialam tylko transowac, nie wywyolywac swiadome sny. Co mi sie snilo? Pogrzeb, ludzie w czerni wchodza na cmentarz, są smutni, lecz nie placza, jestem wsrod nich, widze jakies znajome twarze - bulwarowcy. Przepycham sie do przodu, chce wiedzec kto umarl, na trumnie byla taka zlota tabliczka z duzymi baaardzo wyraznymi literami, napis glosil BEATA KRZYZYNSKA, moje uczucia to bardziej szok i przerazenie niz smutek i ból. Ktos zlapal mnie za ramnie i wyciagnal z tlumu, to byl Wojtek. "Wszystko wporządku?" zapytal i przytulil mnie, a ja wtulilam sie w niego kazda czastka mego ciala. Jego cieple dlonie, jego zapach, bliskosc, nasze twarze co jakis czas ocieraly sie o siebie. Wszystko tak prawdziwie, tak realnie... Ale czy to byl ten prawdziwy Wojtek ktorego znam? Czy to moze tylko wizja jego ciala, a w duchu ktos zupelnie inny, to znaczy tez Wojtek, ale taki jakiego ja chialabym widziec. Pomyslalam o tym i zrozumialam ze to tylko sen, okropne uczucie. Spojzalam mu w oczy, dotknelam dlonia jego twarzy, powiedzialam "To nie jestes ty, jestes tylko snem" a on jakby zrozumial i tylko patrzy tak smutno, jakby sam zalowal ze nie jest prawdziwy. (oczywsite ze tak zrobil, bo to moja podswiadomosc decydowala o tym co on zrobi i wogule o tym co sie wydarzy, w LD podswiadomosc tworzy caly siwat, sztuka polega na tym, zeby sie w tym swiecie świadomnie poruszać) odsunelam sie od niego, chociaz z drugiej strony tak bardzo chialam zostac... Wybieglam z cmentarza, pobieglam do parku i wcale nie zdziwilam sie gdy zobaczylam Beate na lawce. Ale to tez nie byla prawdziwa Beata, tylko moja wizja jej, ona byla taka jaka ja chialam ją widziec. Stwierdzilam wtedy, ze skoro juz mam LD to pora je wykorzystac. Dorysowalam jej piekne snieznobiale skrzydla i aureole nad glowa, ubralam ją w najpiekniejsza suknia jaka tylko moglam sobie wymarzyc, wyrzezbilam na jej twarzy najbardziej szczery usmiech jaki tylko mogl powstac w moim umysle, po prostu przerobilam ją na aniola, wygladala tak pieknie ze az sie poplakalam, dlaczego? Bo doskonale wiedzialam, ze to tylko sen i ona jakby tez to zrozumiala, podeszla do mnie i juz chciala objąć, zatzymalam ją gestem dloni, odwrucilam sie, pobieglam do jeziora, chialam sie utopic, no i utopilam sie, to byl jedyny sposob zeby sie obudzic, zeby na nią nie patrzec i juz nie cierpiec...
Dodaj komentarz