Stuk
Komentarze: 4
Sily i chceci tworzenia "szablonu" zniknely tak szybko jak sie pojawily, coz, slabe widocznie byly. Waham sie ostatnio i chwieje, no i mam te "napady". Polega to na tym, ze cos mnie bardzo silnie napada, a potem przechodzi i zostaje taka paskudna pustka, ktorej zniesc nie moge, wiec przychodza kolejne napady. Ostatnio nie chce byc sama, garne sie do ludzi i muzyki, nawet dzwiek stukajacych w klawiature palcow jest przyjemny. W zasadzie to zawsze go lubilam, moze dlatego tak czesto leje wode w tych notkach i wogole. Stuk stuk stuk, stukanie dla samego stukania. Ale ogolnie to mi sie polepsza, wychodze z tego chrzanionego dola, ktory od klamstw sie zaczal. Choc wystarczy ze powieje mocniejszy wiatr i spadne spowrotem, gowno. Gowno wielkosci wyzyny Tybet. Ot tak po prostu, kazda chwila ot tak po prostu, czasami wrecz tak od niechcenia, albo w jakims napadzie. Jeszcze troszku, tylko troszku. Wielkie nadzieje wiaze, z przyjsciem wiosny. Dzis przyssalam sie do wierszy z mojego podrecznika od polaka (chwala Szymborskiej i Herbertowi, zwlaszcza Herbertowi, za pana Cogito) znalazlam tam swietny tekst Mrożka. O tym jak postanowil spac w szafie. Takie teksty i wiersze odrywaja mnie od tego, ciagna bardzo daleko stad, to jak alkohol, taka faza, przyjemnie sie lyka, a potem kac, kac moralny. I znowu stukam dla samego stukania. Ta notka nie ma sensu, nie ma znaczenia, rownie dobrze mogloby jej nie byc, ale zle sie stuka, kiedy nic nie wyskakuje na monitorze... Ile rzeczy wlasnie tak robimy? Dla samego robienia? Dzieci tak robia, naprawde nie potrzebują wielu zabawek, bawią sie dla samej zabawy. Czy to dobrze czy zle wyrosnać z tego? Czy wogole wartosci dobra i zla maja jeszcze jakies znaczenie? Czy są jak drukowane bez pokrycia pieniądze, które tylko napędzają inflacje? Stuk stuk stuk.....
Dodaj komentarz