Dziś moje oczy to dwa małe, ciemne jeziorka szczęścia. Szczęście. Te kilka chwil, jej głos, oczy, zapach, twarz, dłonie, cała ona-Bea. Tak dawno jej nie widziałam (od 12 sierpnia, to już 3 miesiące!), powiedziała, że przyszła specjalnie dla mnie. Ciepło, cudownie. Kiedy wszyscy wleźli do szkoły i zostałyśmy same na boisku, hehehe, potrzebowałam tego. Raz na jakiś czas muszę się z nią widzieć, to bardzo pomaga. Ciepło, aż w pewnym momencie zapytałam się siebie, czy to nie sen? Gdyby to był sen, to po przebudzeniu pewnie bardzo by bolało, o tutaj... tęsknota jest okropna, ale nie przebudziłam się! Wogóle to UKŁADA MI SIĘ! W końcu :). Anita zachowuje się wzorowo, to też bardzo pomaga :). Na WOŚP będę wolontariuszką z Janis i może w maju jedziemy razem na wycieczkę (w planach zwiedzanie Oświęcimia, był ktoś? opowiedzcie jak było!) aha na WOŚP będzie grał Winiacz prawdopodobnie. No i ogólnie - Janis, to że prawie na każdej przerwie mogę trzymać ją za dłonie i patrzeć na jej uśmiech, to też kosmicznie pomaga. I niech tak już zostanie, na wieki wieków :))) I jeszcze jedno, dostałam dziś 5 z polaka!
Dodaj komentarz