kwi 23 2005

wiecej...chyba...ee..


Komentarze: 5
Wieczorna samotnosc w sieci jest dobijająca. Podołuje sie jeszcze muzyką i własnymi myślami. Już widze, jak bede za jakis czas zasypiac, przu Tool'u lub Ulver'ze... Życie byłoby takie suche bez muzyki. A Gańcza tez slucha Anathemy. A ja jestem z dębu, wyciosana. Nie tańczę na łące, chociaż łąka to słońce. Chciałabym tu teraz kogoś, albo być z kimś, gdzieś tam. W trawie, czy na betonie. Chciałam dziś oglądać Idola, po niecałych 10 minutach wyłączyłam, za ciężkie jak dla mnie. Mogłabym teraz zadac mase pytan retorycznych. Ale nie warto. I tak jest dobrze. Tylko boli mnie troche wszytko. Mimo wszelkich dyskomfortowych sytuacji bardzo mi sie podobał ten KATAR. Jeszcze mi troche brakuje. Jeszcze troche wiecej mnie, we mnie i bedzie ok. I nie bede czuc tego, co czuje teraz. Chyba, tak mysle... Brakuje mi qrde kogos, tylko nie wiem czy kogos, czy mojego wyobrazenia o kims...ehhhh...
graphitowa_roza : :
pufka
24 kwietnia 2005, 11:32
współczuję tego bólu
BanShee
23 kwietnia 2005, 23:19
na tvn było cos o tańcu - to tak w ramach przeciwwagi do idolla
www.janemo.prv.pl
23 kwietnia 2005, 23:07
fajny blog, fajne notki pozdrwawiam
23 kwietnia 2005, 22:24
Idol? Łomatko, nie oglądam, już nie moge.
23 kwietnia 2005, 22:15
witaj kiedys do Ciebie wpadalam teraz zobaczylam ze notke dodalas to rowniez to czynie...dawno mnie nie bylo poniewaz cos mi sie z html stalo i wogole notek oddawac nie moglam pozdrawiam i zapraszam do mnie:)

Dodaj komentarz