sty 31 2004

Wieści ze świata zapomianego


Komentarze: 3

Wkurza mnie to haslo na tym blogu. Kojazy mi sie on z takim cichym, odizolowanym pokojem, w ktorym moge krzyczec i wszystko robic, bo i tak nikt nie widzi i nie slyszy. Prawie nikt, bo jestescie jeszcze wy, nieliczni, ale jestescie. I dobrze. Ostatnio coraz mniej siebie poznaje. To od kad przeczytalam Pielgrzyma, Weronike i siegnelam po Ptaska. Weronika miala tu zdecydowanie najwiecej do powiedzenia (choc Ptaska jeszcze nie skonczylam, wiec opinia nie jest jeszcze pelna). Chyba najwazniejszym przeslaniem Weroniki jest aby byc szalonym, ale zyc wsrod "normalnych" ludzi. Im bardziej o tym mysle, tym bardziej tego chce. Byc szaloną i NIE BAĆ SIĘ. Niczego. Nie bac sie kochac, nie bac sie nienawidziec, nie bac sie bólu, nie bać się porażek, nie bać się bezinteresowności... Zmieniam sie, z miesiaca na miesiac, widze po sobie, po notkach, po zapisach w pamietniku. I do tego jeszcze Ptasiek, ze trzeba walczyc o swoje marzenia i probowac ze wszytkich sil, nawet gdyby byly tak absurdalne jak chociazby chęc latania. Bo swoją drogą, to skąd ja sie dowiem, ze spelnienie tego marzenia jest "niemozliwe" skoro nigdy nie sprobuje? No skąd?! Bede tylko gdybac i błądzic, bo zabraknie mi odwagi i szalenstwa. Mało czego boją się szaleńcy. Mam tyle małych głupich marzeń, o których raczej nie opowiadam i nigdzie nie pisze. Wiekszosc z nich to marzenia z dziecinstwa. Spełnie je. Moje życie nie bedzie nic warte, skoro ich nie spełnie. I ja sama tez nic nie bede znaczyc. I przestac juz patrzec wstecz, bo oglądam sie na kazdym zakręcie. Nie moge ciagle patrzec wstecz, bo przeciez ide do przodu. Ile razy patrze przed siebie na tą droge widze mase zakrętów i przeszkód. Dopiero po Pielgrzymie zdalam sobie sprawe jak wiele z nich postawilam sama. Pojawia sie żal. Niecierpie tego uczucia. Ale ono mija, mija bo przeciez ide do przodu. Nie bac sie i ze wszytkich sil realizowac marzenia. Walczyc o nie do upadlego, o szczescie, tylko o to walcze. I będe. Zycie nic nie bedzie warte, jezeli przestane.

graphitowa_roza : :
01 lutego 2004, 11:14
Hasło jest wkurzajace ale co mozesz zrobic Musimy sie przestac bac szalonymi; ja sie nie boje byc szalona tylko boje reakcji innych ludzi, wydawalo mi sie ze juz olewam to co mówią inni, a jednak tak nie jest .. BLE
A.
01 lutego 2004, 00:56
olać haslo, jest malo wazne, jest nic nie wazne w porównaniu do tego co napisałaś... do tego co myslisz, zauwazylas swoje zmiany a przejmujesz sie czyms takim... olej, i widzisz, sama stawiasz soboe kolejną przeszkoda w postaci stwarzania swobie problemu pod tytulem "wkurza mnie haslo"
BanShee
31 stycznia 2004, 23:41
mnie to hasło też wkurza :) ale... tak też nie jest źle; co do realizacji marzeń to ja lubie sobię wymyślać marzenia do spełnienia, czasem są bardzo , ale to bardzo, nierzeczywsite; rzecz w tym żeby cokolwiek robić w kierunku zdobywania tych marzeń; osiągnęłam kilka celów które sobie zamierzyłam ale po ich realziacji poczułam się pusta, jakby mi czegoś zabrakło... dlatego sądzę, że dążenie do realizaji swoich planów "po trupach" i za wszelką cenę jest bezcelowe; grunt to gonić króliczka a nie go złapac :) huh ale się rozpisałam :)))

Dodaj komentarz