Archiwum 23 maja 2003


maj 23 2003 Aniol na wierzy kosciola
Komentarze: 2

Poszlam dzis z Anitą i Paulą do parku, nic niezyklego, bo z nimi zawsze ide do parku albo na trybuny. Kupilyśmy sobie lody czekoladwe, siedzialysmy na lawce i zwijalysmy sie ze smiechu. Naprawde smielam sie tak, ze czsami nie moglam zlapać powietrza, brakowalo mi tego, czystego szczerego śmiechu. Śmiechu spowodowanego tą glupotą, jaka jest nie odlączna rzeczą wieku dorastania\dojrzewania. Anita parodiowala nauczycieli i kilka innych osób, pękalam, naprawde mi tego brakowalo. Potem powiedzialam im "Jezu, ale wy jestescie glupie, ja juz z wami nie wyrabiam, IDE SIE UTOPIC!" oczywiscie mowilam to w zartach, ale faktycznie wzielam walkmena i poszlam nad jezioro. Tak sie ustawilam zeby mnie nie widzialy i tam jest takie przewrucone drzewo, znaczy na wpol przewrocone, jeszcze nie jest na ziemii, jeszcze walczy :]. Usiadlam na nim krzyzujac nogi, patrzac na jezioro i widoczna panorame miasta poczualm... nie wiem jak to nazwac... czulam bliskosc, bliskosc czegos, nie wiem czego... to cos kojazylo mi sie z wolnoscia, bylo w powietrzu, w wodzie, w roslinach i tych owadach ktorych pelno do okola, bylo wszędzie, tylko nie we mnie...  I wtedy otworzyly sie wrota czasu i przestrzeni, bylam juz w moim swiecie... Na wiezy kosciola siedzial aniol, spogladal troskliwie w dól, na drzewie obok siedzial kolejny, patrzyl w dal, nade mną przelatywal nastepny, gdzie tylko nie spojzalam, one tam byly... Wiem, moze jestem psychiczna, ale jezeli tak jest, to lubie ta moja schizofrenia. Wtedy sms od Pauli "GDZIE JESTES" hehe w moim swiecie pomyslalam, ale nic nie odpisalam. Potem kolejny "SLUCHAJ, TO NIE JEST SMIESZNE" nadal jej nie odpisuje, po chwili "NIE MOW ZE NAPRAWDE POSZLAS SIE UTOPIC!" i po jakiejs minucie slyszalam jak mnie wolaly "Chmieeeeeluuuu! Gdzie jestes?!?! Odezwij sieeeee!" itp. Podeszly juz blisko mnie i slyszalam drzacy glos Pauli "O jeny Anita, ona jest do tego zdolna, a jezeli naprawde sie utopila?". Spojzalam jeszcze na aniola na wierzy kościola, byl piekny, ale nie, ja mam moje dwa anioly, do ktorych musze wrocic... "Hej, spokojnie tu jestem" te ich szczere usmiechy i twarze przepelnione ulga powalily mnie na kolana, jednak jeszcze komus na mnie zalezy. Ktos plakalby nad moim grobem, to wsytarczajacy powod, aby zyc dalej.

graphitowa_roza : :