Archiwum 07 kwietnia 2004


kwi 07 2004 tak wogóle to...
Komentarze: 0

Wyrzucilam to cudo, opowiadanko youri co je chcialam napisac. Jakos nie potrafilam dopisać ciągu daleszego. Ten początek to bylo wszystko i na nim sie wypalilam. Zreszta sex...  :]. Qrna no, fajny byl ten dzisiejszy dzień :). Przyniósl... poczekajcie policze, 4 zajebiste rzeczy, ale nie powiem wam jakie (taka jestem niedobra ze wam nie powiem:P). Ogólnie to doszlam do wniosku, ze pojebana jestem z tym przejmowaniem sie i przezywaniem. Juz gdzies chyba o tym pisalam. Jezu Chryste jak mnie to wnerwia w sobie. "Porblemowy charakter" jak kiedys powiedziala moja starsza. Bleh. Stowarzyszenie umarlych poetów ciagle chodzi mi po glowie. Wysysac szpik z życia. A ja sobie przypomieć nie potrafie, kiedy to napisalam coś, co mi sie naprawde podobalo. Czy note, czy opowiadanie czy wiersz. Ba, ja wogole sobie jakiejkolwiek satysfakcji z czegokolwiek nie moge przypomieć. Szkoda, bo satysfakcja jest bardzo przyjemna. Wiecie, ze to moje ciagle martwienie sie i trucie dupy samej sobie pewnie niczym mur stoi mi na drodze do wolności? Zreszta ja sama za bardzo rozpatruje to pojecie wolności, zeby być wolną kiedykolwiek. Bleh. Tak. Wlasnie tak. Tak poważnie, chcialabym nauczyć sie pisać. Bo to co tworze to totalne dno. Ale qrna smaruje i smaruje i widze wyraźnie, bez weny nic nie znacze. A wena to stworzenie kapryśne niebywale. Mniejsza. Dziś zablokoali mi konto w telefonie. Z czystym sumieniem moge odlozyć ta cegle i nie myslec o niej. Ten telefon to moja kula u nogi. Czuje, ze zaraz poloze glowe na blacie biórka i bede tak leżeć. Patrzeć w pustke, jednym uchem sluchajac mp3. Nie bedzie mi sie chcialo tu siedziec, ani isć na dól, wiec bede trwac w takim pukcie zawieszenia. O 3 piętra od nirvany. Mialam taki okresy w życiu, kiedy dużo medytowalam i transowalam. Wtedy świat materialny prawie wcale dla mnie nie istnial. Bakajoo. Bajka no. Niech już sie zrobi tak calkiem cieplo. No niech. Bakajoo.

graphitowa_roza : :
kwi 07 2004 [Na] leśniki
Komentarze: 3

Nim doszłam do tej naleśnikarni spotkałam Maćka. Dał mi swój nr telefonu, bo podobno chcialby ode mnie kolejny tom zacnej mangi Naruto. Tak sie złożyło że mam w domku teraz tomik :D. Dzieki temu do naleśnikarni szłam z baaaardzo szerokim uśmiechem :). Ładni faceci działają na mnie tak jak fajne zabawki na dziecko :D. Doszłam, zamówiłysmy z Kasią naleśniki (oczywiście żadna nie zjadła całego) i zaczęła się bardzo miła konwersacja, ku mojemu miłemu zaskoczeniu zajawisko "niezręcznej ciszy" nie pojawiło się ani razu. I tematów też nie brakowało. Szczerze lubie tą dziewczyne i byłabym wielce szczęśliwa gdybysmy mogły chodzić do jednego LO. Stwierdzila, ze nie bede sie zbytnio przejmować blogiem Dlaczemu. No bo i po co? Najbliższy tydzień zapowiada siem dobrze i dobrze. A wiecie, jak jest dobrze to pisanie tak gorzej idzie? :P

graphitowa_roza : :