Archiwum 20 maja 2004


maj 20 2004 So happy
Komentarze: 3

Szcz[liwa. Na statku po brzegi wypchanym nadziej, kurs ju wyznaczony, agle prawie pozszywane. Sama. Zciga sie z falami. I wydaje sie jej, e jest niezatapialna. Patrze na ni i wydaje mi si taka silna, tak qrewsko pewna siebie. Wydaje sie jej, e wraz z ostatnim dzwonkiem w gimnazjum rozwinie swoje skrzydla i skoczy. {e zlapie wiatr i pofrunie swobodnie, tak jak zawsze marzyla. Nie widzi opcji roztrzaskania sie. Kiedy stoi przy mnie i lapie mnie za ramie czuje sie duzo lepiej. Potrzebuje jej. Teraz dominuje w moim yciu. Jak dziecko wierze i ufam kazdemu jej slowu, za kazdym razem gdy mówi, ze bdzie dobrze przyjmuje to jako pewny fakt. Taka sama jak ojciec, kropka w kropke. Heeeeeeee. Potrzebna mi jest tak jak ojciec, a nawet bardziej. Ja i ona mozemy wszystko :).

graphitowa_roza : :