Archiwum 12 czerwca 2003


cze 12 2003 Wizja wakacji
Komentarze: 5

Wakacje już niebawem, pora ulozyć sobie wakacyjne plany... Krótko po rozdaniu świadectw pakuje plecaczek i jade do Wloclawka, będe musiala tam jeszcze zadzwonić... Być może wujek zabierze nas z przyczepką campingową do Przyjezierza na jakiś tydzień, nie stety w tym roku nie zapowiadają się żadne kolonie i obozy :(  (jedno wielkie BUUU) potem pewnie znów pojade do Wloclawka sprawdzić co i jak. Tyle jeżeli idzie o wyjazdy, chociaż być może zabiore sie z wujkiem do Holandii, bo ma zamiar jechać, ale to sie jeszcze okaże... W miescie natomiast mam wieeelkie jeziorko na którym bede plywać dziurawym kajakiem i wplaw, na pomoście u Pauli będe sie opalać a wieczorami... :>  hehe wiecie co sie robi wieczorami ;) Pewnie też nie raz z naszą paczką odwiedzimy Toruń, moim zdaniem zapowiada sie interesująco mam zamiar sie pysznie bawić. Spanie pod namiotami z gitarkami przy ogniu, stęsknilam sie za tym, ciekawe czy kuzyni Pauli będą.... tylko jeszcze to widmo Wloclawka..... Boje się, naprawde.... .......... ............... ............... ..............

graphitowa_roza : :
cze 12 2003 nie miala już sily uciekać...
Komentarze: 2

"ŹLI LUDZIE"

otoczona
sforą psów
początkowo bronila się
ocierała lzy
i próbowala iść dalej

obgryzly jej
lydki i uda
dlonie i ramiona
nie miała już sily
uciekać

powalily ją
na ziemię
i sycily się
smakiem krwi
wyplywającej z oczu

ogryzly ją
do końca
kości wywlekly
po polach
w ostatecznym upodleniu

rozerwały
nawet
bialą
niewinną duszę
poetki przeklętej

                                       GR

 

 
 
 

graphitowa_roza : :
cze 12 2003 Duszek szczęścia
Komentarze: 2

Siedze sobie na lawce szkolnego boiska, jednym uchem slucham o czym gadają dziewczyny, drugim walkmena. I tak se siedze aż tu nagle czuje że coś ciągnie mie za rzemyk sandala. Patrze w dól a tam maly elfik, ze skrzydelkami i wogóle urocze stworzonko, patrze tak na niego, on na mnie, nagle podlatuje siada mi na kolanach i uśmiecha sie od ucha do ucha. "Coś ty za jeden?" sie pytam, a on na to, że coś smutna jestem, opowiedzialam mu o moich wszsytkich bólach i ranach i jakby troszku posmutnial. Powiedzialam, żeby sie nie przejmowal, to moje ludzkie sprawy, lecz on stwierdzil, że jest duszkiem szczęścia i że zawsze byl przy mnie. Zdziwilam się, bo przecież nie zawsze czulam sie szczęsliwa. "Szczęście jest wszędzie, mósisz tylko chcieć je zobaczyć" odparl, pocalowal mnie w policzek i odlecial tak szybko, że nawet nie wiem w którym kierunku.... Szczęście jest tam, gdzie chcemy je widzieć... I dziś wyjawil mi sie kolejny sekret tego świata (chyba zaczne je spisywać :P) teraz za każdym razem gdy poczuje sie szcześliwa zobacze malego duszka, uśmiechającego się do mnie.... kocham świat moich baśni....

graphitowa_roza : :