Archiwum lipiec 2003, strona 2


lip 13 2003 takie tam różne
Komentarze: 6

Zalożylam se bloga z Winiaczem ale jakoś nie chce się wyświetlać, nie wiem czemu.... Janis wrocila, fajnie. Bylam dzis na rowerku z Anitą i Paulą i teraz mnie nóżki bolą. Zamknęlam wczoraj tą czakrę co mi ją Betti otworzyla, wlaściwie to gdyby nie Winiacz to bym jej nie zamknęla. Niebawem będe się z wami żegnać bo we wtorek  wyjeżdżam na 2 tygodnie. Wqurwia mnie ten nasz wspólny blog no, niewyświetla sie... mada facka.... jak tak dalej będzie to zaloże nowy, tyle że jego teraz nie ma w sieci.... qurwa no....

graphitowa_roza : :
lip 11 2003 zgon nastąpi niebawem
Komentarze: 7

Ujmijmy beznadziejność mojego stanu krótko, żeby nie ptzynudzać.  Mam dreszcze, choć wcale nie jest mi zimno, chce mi się żygać, choć zmuszalam się już i nic z tego, wyrzygać się nie mogę, czuje jakby mi ktos glanem deptal żelądek, zmuszam się do jedzenia, czuje że slabne, nejpierw byly dlonie, teraz już cale ręce są bez życia, momentami nie ździwilabym się gdyby odpadly, ucielam sobie drzemke po poludniu choć dlugo spalam w nocy i nadal czuje sie senna no i leb mnie boli, na szczęście nie za mocno. Tak to jest jak dopuści się kogoś do swoich czakr (nie chce mi sie tlumaczyć czym jest czakra, mam nadzieje że wiecie, jak nie to macie pecha :P), czuje sie rozjebana totalnie. Ucieka ze nie energia eteryczna, jak ona sie skończy (czyli jak cale moje cialo będzie takie jak ręce) to zacznie mi przez tą czakre uciekać dusza i pewnie umrę, a nikt nie będzie wiedzial czemu. Najgorsze jest to, że po ostatnich wydarzeniach nie mogę oczyścić, uspokoić myśli, czyli nie wprowadzę się chociaż w naprawdę leciutki transik i nie zamknę tej pierdolonej czakry. I to już dawno przestalo być śmieszne, chwila jak to Betti mi wtedy mówila? "Uwierz w to, musisz w to uwierzyć" Uwierzylam no i mam teraz,(lepiej wierzyć w nią niż wierzyć jej) ale nie Betti, ja sie nie gniewam, nie przejmuj się ;). Zaczynam się chyba nawet bać teraz....

 

graphitowa_roza : :
lip 11 2003 OH GOD
Komentarze: 5

Coś mi się komputer jebie, a to źle, oj źle. Wczoraj byl niezwykly dzień. Znowu odwiedzilam ich pod namiotem, szkoda że Winiacza nie bylo... Nie będe pisać o tym, co tam sie dzialo kiedy najpierw przyjechalam, nie chce, po prostu... Dziś rano plakalam sie i już sama nie wiem czemu, wspomnienia.... Z tego wszystkiego najlepszy byl deser, czyli pożegnanie z nią.... Oh God, naprawde z nikim sie tak dlógo i rozpaczliwie nie żegnalam... Jej cieplo, jej zapach, jej glos, cala ona tak bezkarnie blisko, CZY TO JEST QURWA COŚ ZLEGO?!?!?!?! nie? to czemu zostalo zabronione??? i co znaczy slowo "kochać" to ja już nie wiem, nie mam pojęcia, ale wiem, że nikt mi tego nie zabroni, nie wyrwie z serca, nie ukradnie wspomnień i nie zniszczy! Oh God... jej slowa w moim umyśle, wyryte w sercu jej glosem "ta śmierć co stoi nade mną, to ona jest tak slaba i ja nigdy nie podam jej ręki" "uzależnienie jest jak kot, mozesz krzyknąć, tupnąć, ale jak nawet nie spojżysz i pójdziesz dalej to on i tak ucieknie ci z drogi" i to takie dziwne "kocham cię"... Oh God... Kiedyś myślalam, ze ja jestem silna, że moje Dopoki Walczysz Jesteś Zwycięzcą ma jakiś power, wszystko to nie prawda. Ona mnie rozwalila, jest silneijsza niż myślalam, i wicie... Wierze w nią, naprawde. I nie pisze teraz o Lunie, tylko o Betti... Dzis rano nie plakalam dlatego, że..., że nie wiem, tylko dlatego, że przywolalam takie wspomnienia, wspomnienia jej śmiechu, dziwięk jej czystego szczerego śmiechu, qurde, monitor mi sie rozmazuje. Zrobie wszystko żeby być na jej urodzinach... wszystko... 3maj sie kochana, jesteś silna, wiem o tym...

graphitowa_roza : :
lip 09 2003 Wysluchali!!!!!!
Komentarze: 6

Uslyszeli, wysluchali, spelnili Bogowie mą rozpaczliwą proźbę. I teraz mówie Im DZIĘKUJĘ!!! Są boscy, Ci moi pogańscy Bogowie, tylko Bóg Czasu-Chronos jest nieublagany. Wszystko spoko, udalo sie, genialna jestem ;). I jeszcze na koniec przyszedl on, Winiacz, po prostu CUTE, dziecko się cieszy :))))))). Szkoda tylko, że tak krótko, to wszystko, ale jak na tak dlógi czas nie widzenia się z nimi.... o God.... to dziwne, jak sie skupie, to jeszcze czuje cieplo, jego cieplo... Nie,nienienienienienie, nevermind..... To by bylo za piękne zostać tam z nimi na noc, chociaż jedną noc! Aha, i zrobilam to, pozbylam sie tego zeszytu. Na początku bylo ciężko, ale... po co mi on? Moja od urodzenia upadla twórczość zbyt żalosna żebym mogla czytać ją sama dla siebie. A tak ktoś to przeczyta, rzuci w kąt i może zerknie na to od czasu do czasu robiąc gruntowne pożądki w pokoju. A wyżucić bylo mi żal... Mam jeszcze jeden taki zeszyt, też sie go pozbęde jakoś, dość chorych wierszy... na jakieś kilka dni, bo dlugo nie wytrzymam.... ;) IS GOOD!

graphitowa_roza : :
lip 09 2003 rozpaczliwie...
Komentarze: 2

Dziwnie sie czuje, jakbym byla zdeczko chora, może jestem? Zimno mi i wogóle, jeść sie nie chce, ciągle pić... a jak mam temperature to masakra, ciiiii, nikt sie o tym nie dowie, nie czas chorować. Osoba od której tak wiele zależy jest nieublagana, zresztą na jej miejscu pewnie zrobilabym tak samo... Ale nie jestem na jej miejscu. Wszystkie myśli, wspomnienia i powstale z nich marzenia tańczą szalenie w moim umyśle, a taniec ich przyprawia ,mnie o zawroty glowy. Nie lubie mieć nieczystego sumnienia, wole być czysta, latwiej sie żyje, bez stresu i wogóle. O Bogowie, okażcie laskę, powiedzcie tylko czego żądacie w zamian... Co tylko chcecie... Nie umniem wspomnień pochować żywcem, zawsze uciekają i żucają się na mnie... Źle, źle, źle. I w dodatku nie wiem co czuję, tęsknię? pragnę? czy to może tylko kaprys? czy owoc zakazany tak kusi? Doooooooość, jedynym sposobem na pozbycie się pragnienia jest zaspokojenie go. Bogowie, blagam........

graphitowa_roza : :