Archiwum czerwiec 2003, strona 6


cze 10 2003 ODPOWIEDŹ
Komentarze: 4

Poszlam na rower, sama, bez walkmena. Szukać odpowiedzi, jechalam, szybko, pędząc przed siebie, bez celu aż do tego miejsc, takie dziwne skrzyzowanie dróg, lubie to miejsce... skręcam w prawo, zmęczona już bardziej jade spokojniej, nie myśle, pustka, uciekam zostawiam za plecami to miasto. Maki, wszedzie wśród chwastów i klosów zboża, i już nie zazdroszcze im wolności, teraz czuje ją w sobie, również jestem wolna, sama decyduje, w ktory zakret skręce. Jest bosko, wiatr pieści wlosy, caluje twarz, niczym kochanek... Dojechalam do takiej górki (tam jak sie zjeżdża do plazy w Zalesiu, fructis) jestem tuż przed nią, przyśpieszam, pedaluje najszybciej jak moge, wiem, że jeżeli tam zza zakretu wyjedzie jakis samochód - może być kiepsko... Pedaly już same sie kręcą, nie panuje nad nimi i w końcu ten moment, zaczyna sie zjazd, podniecenie siega szczytu, WOLNOŚĆ! Odrywam dlonie od kierownicy, rozpuszczam wlosy, kloa kręcą się same, wiatr, wznosze rece w góre, zamykam oczy, skladam Tobie moje zycie (kim kolwiek jestes), lecz Ty nie usmiercasz mnie, pozowlileś mi spokojnie zjechać na sam dól, dziękuje (?)... W drodze powrotnej zaczelam sie zastanawiać, jak udowodnić, że to w czym żyje to nie Matrix, odpowiedź przyszla nagle. Odlączylam sie od swiata, zatrzymalam gdzies na poboczu, wylązając się cala i udalo sie, nie czulam nic, pustka, żadnej mysli, żadnych bodźców (ehh... te moje ekseprymenty z transowaniem). Matrix zawsze coś nam wkręca, ale czy potrafi przekazać nam pustke? Nie pustka jest na zewnatrz, nie ma już Matrixa, może kiedys byl ale uwolnijiśmy sie, dawno temu, pokonaliśmy Matrix... Wrocilam do domu i zjadlam miske truskawek, prawdziwych, slodkich truskawek... (I'M RELLY HAPPY) extra, sama sobie odpowiedzialam, yeah, jestem wielka :P.

graphitowa_roza : :
cze 10 2003 tonę w potoku moich myśli
Komentarze: 4

Już wiem, to nie jest Matrix, to moja schizofrenia... Czuje sie naprawde okropnie... i dziwnie... wydaje mi sie, że obudzialam sie dziś gdzieś indziej niż we wlasnym lóżku, świat odbieram jakby przez ściane... świat, jaki świat? Co jest prawdą, co zludzeniem, lepiej bylo żyć nie znając prawdy, ale czy warto przez cale życie ludzić sie zludzeniami? AAAAAAAA!!! P A R A N O J A . . . . . . Poslucham se Toola i już wogule zeświruje, na razie męcze Metallice, mam dość, otwieram oczy. I co widze? Ciebie...Aniele... (czyż to nie jest straszne, kochać kogoś kto nie istnieje?) kruszy sie mój świat (czy to może być początek depresji?) moja pewność siebie, przecieka mi przez palce, pragnę odpowiedzi, lecz wszyscy milczą.... czarne cienie, tanczą... nie, ja nic nie pilam.... to po prostu to slońce... slońce, czy istnieje naprawde? niczego już nie jestem pewna, grunt usuna mi sie spod nóg, nawet nie umniem szczerze spojżeć w lustro i powiedzieć "JESTEM", ide poleżeć na bujaku... otrząsnąć się...

graphitowa_roza : :
cze 09 2003 ble ble ble
Komentarze: 11

Wlasnie sie zastanawiam czy pokazac sie dzis w szkole czy nie... Nie wiem, nie chce mi sie isc, ciekawe czy dziewczyny tez będą mieć ochote na wagary...? Spojzalam dzis w lustro i stwierdzilam ze trzeba sie wziasc za siebie, idzie lato, juz niebawem trzeba będzie pokzać sie na plaży w stroju kapielowym, bedą też pewnie przystojni, opaleni chlopcy z golymi klatami.... <rozmarzenie>.....  Tak, trzeba sie wziasc za siebie, zaczne od dzis, od teraz zaraz! (buahahahaha już to widze;)) Dzien zacząl sie cholernie upalnie, już schowalam moje glany do szafy, będe pomykać w moich jezuskach, szkoda że nie mam czarnych sandalków, kupić sobie? Nie, szkoda kasy, lepiej kupie se jakiś ciuch lub coś z biżuteri, taaaa jakiś pierścionek bylby mile widziany (chociaż znając mnie i tak wydam wszystko na lody i czyste CD). Nie bede miec świadectwa z paskiem, ale szczerze mowiąc mam to gdzieś, już powiedzialam wszystkim dookola że w III kl będe mieć średnią 6.0 (buahahahaha juz to widze;)) dostane sie do jakiegoś dobrego liceum, potem pojde na jakieś studia i zaloże ośrodek pomocy dla narkomanów, i przed wejściem do ośrodka będzie widnialo wielkie haslo DOPUKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ, tiaaa to by bylo piekne, ok, spadam, musze zjeść śniadanie...

graphitowa_roza : :
cze 08 2003 Maki-kwiaty wolne
Komentarze: 9

Nim urodzil się moj mlodzysz brat i nim jeszcze moi rodzice się rozwiedli, na moim osiedlu nie bylo tyle domow ile stoi dziś, i dlatego można bylo latwo dojść do pola ze zborzem, to pole jest nadal, ale zeby do niego dojść muszę kluczyć uliczkami, dlatego już od dawna tam nie chodze. Często spacerowalam tam z rodzicami, wsród zborza rosly maki, czerwone kiwatki o delikatnych platkach, bardzo mi sie podobaly. Tak mi sie podobaly, że chcialam je zerwać i zanieśc do domu, lecz chyba każdy wie, że kiedy zerwie sie mak, jego platki szybko wypadają... Bylam bardzo smutna z tego powodu, że nie będe mogla wlożyć maków do wazonu w pokoju... Zrozumialam... że można być bogatym, można być królem, ale nawet król nie będzie mieć maków w wazonie, ich nie można kupić w kwiaciarni, a po zerwaniu wiedną. Wolą śmierć niż zycie w niewoli... Teraz kiedy widzę gdzieś jakiś mak, uśmiecham się gorzko, on jest wolny...

graphitowa_roza : :
cze 07 2003 bylam na slubie
Komentarze: 2

Bylam dzis na ślubie. To znaczy dostalam tylko zawiadomnienie, nie zaproszenie, czyli bylam tylko na ceremonii w kosciele, nie na weselu. Luna tez byla, coś we mnie drgnęlo jak ją zobaczylam, zazwyczaj oglądalam ją w strych, porozciaganych koszulkach, teraz wyglądala pięknie, czarna spudnica i wogóle. Nie mialyśmy okazji pogadać, tylko patrzylysmy na siebie uśmiechając się... Dotknelo mnie jakies dziwne przeswiadczenie, jej uśmiech, obietnica, że wszystko będzie dobrze, tak bardzo chce w to wierzyc! I osiągnąć... Sorry, ciągle nawijam o tym samym, pewnie wam już zbrzydl ten temat, ja sama też mam zdeczko dość, dzięki winieta, za kilka milych slów :). Will be good, must be good ;)

graphitowa_roza : :