Komentarze: 2
Bylam dzis na ślubie. To znaczy dostalam tylko zawiadomnienie, nie zaproszenie, czyli bylam tylko na ceremonii w kosciele, nie na weselu. Luna tez byla, coś we mnie drgnęlo jak ją zobaczylam, zazwyczaj oglądalam ją w strych, porozciaganych koszulkach, teraz wyglądala pięknie, czarna spudnica i wogóle. Nie mialyśmy okazji pogadać, tylko patrzylysmy na siebie uśmiechając się... Dotknelo mnie jakies dziwne przeswiadczenie, jej uśmiech, obietnica, że wszystko będzie dobrze, tak bardzo chce w to wierzyc! I osiągnąć... Sorry, ciągle nawijam o tym samym, pewnie wam już zbrzydl ten temat, ja sama też mam zdeczko dość, dzięki winieta, za kilka milych slów :). Will be good, must be good ;)