Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
31 |
01
|
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12
|
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22
|
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
Archiwum wrzesień 2005
Nic mi nie wychodzi tak, jak powinno. Nic nie jest do końca dobrze.
Wszystko sie sypie po trochu. Robie błędy, okrutne. Zmierzamy do nikąd,
wszyscy, a mi potrzeba większej sceny, większych głośników i sztucznych ogni.
Wszyscy inni cos robią, cos sie u nich dzieje, a ja chyba jedna tak stoje w
miejscu. Drobiazgi mnie irytują i nie pozwalają działać. I znowu ten okrutny
brak czasu na cokolwiek... bardzo tego nie lubie. Musze sie zabrać i przerobić
to wszystko na coś bardziej konstruktywnego... nawet pisanie mi nie wychodzi...
diabli by to wszystko wzieli...
Tak no qrwa... fakt... szkoła... niech to no..ten... dunder ściśnie...
cokolwiek to jest...ekhm... anyway..
Mam Hellsinga, to raz.
Uczyć sie i lekcji robic mi sie taaaaak nie chce, to dwa. Pada, to trzy,
ale ja mam Tool'a i to edzie cztery. Chrzanione 4. Fajni są ludzie z 4 no
nie? Taaaa... jutro religia z księciem Michałem. Ja chce czarnego księcia
Bogdana z lochów a nie tego pieprzonego szarlatana co nas z katechizmu pyta...
Taaa... pada, pierwszy jesienny deszcz? Niby wkurza mnie ten upał, ale 20
minutowa przerwa nie na trawie w słonku to prawie jak kara... Dopóki ludzie
wokol mnie nie mają doła mnie tez bedzie on omijac. Troche zazdroszcze tym
wszystkim kotom... tez bym sobie poszla do 1kl, jeszcze raz zamienilabym sie
w gimnazjalistki w licealistke, bo fajna byla to przemiana (buuuuaaaa
transformersss!!!!). A teraz... heh, nawet słowo 'matura' mi czasem przez mysl
przejdzie... bleh, złe słowo. Nie lubie rzeczywistości. Bardzo. Z
najpiekniejszych chwil sowjego zycia utkac sen i zasnąc. Wiecznym,
przećpanym snem, byc TAM. Nie bardzo nie interesuje, gdzie TO jest,
wolałabym wiedziec czy istieje, z tą pewnością, ze istnieje... doczekac konca
Hellsinga i skonczyc przedstawienie :D.
Szkoła. Buehehehehe! Muahahahahaha! Taaa... za kilka dni nie bede sie tak smiac,
ale co tam. Teraz jest Vavamuffin w moich głosnikach i to jest taaaaak
pooooozyyytyyywneeee że normalnia sama sie smieje z niczego, aaaaaa :D.
A już dawno sie nie bujałam przed kompem :D. Jutro urodziny Zośki, w lesie :D
buehehehhe. Mam zamiar sie dobrze bawić. I Mon dzwoniła. Skoro ona sie
tam trzyma to jak ja bym mogła tu wymiękać? Komfort spania w domu jest warty
wstawania o 6. Już jutro, jutro o 6, o 6. Aaaaaaaa... VAVAMUFFIN. Zakochanie
od pierwszej piosenki "Bo Jah jest prezydentem, Jah jest kierownikiem!" No
dalej, stańcie w szeregach Jah! Integral bedzie wydawac rozkazy! Hahahahha i
nagle nie wiedząc czemu jestem 0,5cm nad ziemią. Buju, buju, bujubuj. Jest
dobrze, mam przy sobie ludzi, jutro 'impreza' w sobote mraf niaf i aukcja.
Hell...:D omlet :D omlet from Hell :D. Tak tak tak tak, pan tik tak.
Heeeeeee... problemy out, taaa... :D.