Archiwum październik 2003


paź 28 2003 Dobrze będzie :P
Komentarze: 3

A ja wam mówię, że będzie dobrze. I wiecie jak będzie dobrze? Napiszę wam, jak będzie dobrze. Najpierw wyjdę z tej pojebanej szkoły. Potem pojdę do LO w Toruniu, od czasu do czasu będę się spotykac z Winem i Beą. Pojadę na Woodstock i Castle Party. Luna jeździ na wykłady do Torunia (nie pytajcie z jakiego przedmiotu) może raz w tygodniu bym się z nią widziała, to byłby raj. Poznam tam wielu zajebistych ludzi, będę na profilu humanistycznym, maturę zalicze na 5. Potem znajdę sobie jakieś mieszkanko i będę studiowac zaocznie lub wieczorowo (bo o dziennych to nawet nie marzę) psychologię, znajdę sobie jakąś pracę i będę mieć własny kawałek świata, niezależny od nikogo. Po roku studiów na ukochanym kierunku wezme urlop dziekański i pojade do Anglii. Tam zarobię górę kasy i wogolę fajna przygoda będzie. Po roku wrócę aby dokończyć studia. Spotkam tego jedynego znajdziemy jakis wspolny kącik, ja bedę zajmowac się świrami lub młodizerzą z problemami, a on będzie mi wieczorami grał na gitarce. Oboję będziemy kochac hard rocka. Będziemy mieć jedno urocze dziecko (dziewczynka of corse), która będzie mieć wszystko, czego ja teraz nie mogę mieć, nazwiemy ją Kasia (tak teraz myślę). Będę obrzydliwie bogata, z wymarzonym zawodem i ukochana rodzinką, bedę luzacką matką. Zapewnię mojemu dziecku dobrą przyszłość. Potem zestarzeję się z ukochanym facetem, kase z emerytury będziemy przeznaczać na podróże w różne części świata, a jak zabraknie nam zdrowia to będziemy zyć ze w domku z dużym ogrodem, beda odwiedzac nas kosmate wnuki, którym będziemy puszczać kawałki z naszej młodości (patrz. Linkin Park itp.). Aż w końcu zdechne se na bujanym fotelu w wieku lat 99, pochowają mnie w zajefajnym nagrobku z aniołem i epitafium "Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" anioł bedzie z wzniesionym mieczem. Grób ten będa odwiedzac miejscowi goci aby obalac nad nim tanie wina. I to już koniec będzie. Zatem mówie wam, że będzie dobrze :P.

graphitowa_roza : :
paź 25 2003 Oddech
Komentarze: 4

Weź teraz głęboki oddech. Ale niech to nie będzie taki zwykły oddech. Poczuj jak powietrze wpada do twoich nozdrzy, wyobraź sobie, że ten oddech będzie twoim ostatnim. Że po tym oddechu nie nastąpi już następny, on będzie ostatni, delektuj się nim do granic możliwości, niech ten "ostatni" oddech będzie najwspanialszym oddechem jaki kiedykolwiek zaczerpnąłeś w życiu. Niech powietrze wyda się słotkie, nim je wypuścisz, pomyśl, co przyniosły ci wszelkie inne oddechy? A teraz pozwól powietrzu wypłynąć z twych płuc i przez jak najdłóższy czas nie łap kolejnego oddechu. A teraz opowiedz mi, jak smakował. Bo mój był prawdziwym rarytaskiem, nie myślałam, że oddychanie może być przyjemne...

 

graphitowa_roza : :
paź 23 2003 Liście - pospadały
Komentarze: 8

Dziś spadło wyjątkowo dużo liści. Myślę, o drzewach, czasem mam wrażenie, że nawet za dóżo. Kiedy one gubią liście... pokazują się ich nagie konary, gałęzie, pozbawione uroku, straszne, niczym ludzkie kości. Palce sięgające tak wysoko, a korzenie są mocno wrośnięte w glebę. Teraz już nie są tak piękne, już nie napiszę "drzewa wyglądają pięknie o tej porze roku", szkoda, tak lubiłam na nie patrzeć... Do czego służą drzewa o tej poże roku? Nie można się pod nimi schronić, nie wydają owoców, nie można nawet podziwiać ich piękna, są niczym przystanie, dla wiecznie smutnych gawronów... Chociaż drzewa mogłyby zadać pytanie "po co komu ludzie?" nie potrafiłabym im odpowiedzieć... Chyba po to, żeby wiosną, owoce się nie zmarnowały. Drzewa, drzewa, drzewa... czy one czują to zimno? Chyba tak, czasem widzę, jak trzęsą się z zimna, na szkolnym boisku... bo przy naszym boisku rośnie sporo drzew. Ale jest tam takie jedno... szczególne, które wytrwale nie chce zrzucić swych liści... Podobne w tym jest do tej mojej róży za domem, która równie wytrwale nie pozwala opaść swoim kwiatom. Już dawno zauważyłam wiele podobieństw między nimi, a każde kolejne, sprawia, że... no właśnie... chociaż nie, nie... to nie możliwe... chciaż może? Nie, nie wierzę... nie nie nie nie..............................


chociaż może?


 

graphitowa_roza : :
paź 22 2003 about me unhope world :)
Komentarze: 5

Nie wiem co mi jest, kryzys blogowy chyba. To przez te haslo, ogranicza, a ja tak rozpaczliwie pragne wolnosci. Pamiętam z jakim zapałem tworzyłam tego bloga, jak wydrukowali to w tej gazecie... Może zmienie adres, coś na blog.pl po prostu ciasno mi tutaj, z tym haslem... Pozatym moje życie to stypa. I wogóle dół wewnętrzny, wieczny. I brak weny do pisania w prost, jeszcze troche i metafora stanie sie moim codziennym językiem, a wtedy już nikt mnie nie zrozuMIe (Janis :P). Ale nie bójcie sie, jakby co to podam wam nowy adress :)


 

graphitowa_roza : :
paź 19 2003 Z dnia na dzień...
Komentarze: 7

Z dnia na dzień nic nie jest lepiej. Choć wiem, jeszcze kilka dni, może tygodni i wsyztsko jakoś się poukłada, a potem będe musiała tylko przyzwyczaić się do nowego stanu rzeczy. I'm falling for ever... going under... To jest męczące. Ale jest miejsce, do którego zawsze mogę uciec, mój schron, mój prawdziwy dom - muzyka i twórczość. Powoli zaczyna kałkulować, ile straciłam, co zyskałam przez to wszystko. I czy warto było? Czasem mam wrażenie, że śnię, a to co się dzieje w okół mnie przecież nigdy nie mogłoby się wydarzyć w realnym świecie. Cóż... może, któregoś dnia się przebudzę... za jakieś 100 lat, pocałowana przez księcia otworzę oczy. Mój Boże, czemu one tego nie rozumnieją? Czemu nie umniem im tego wytłumaczyć? Czemu tak często ścina się drzewa? I czemu przestała pisać te noty bezpośrednio, czemu wszystko co chcę przekazać ukrywam między wersami? Może boje się, że jeżeli napiszą w prost, okaże się to naprawdę... żałosne.

graphitowa_roza : :