Komentarze: 3
A ja wam mówię, że będzie dobrze. I wiecie jak będzie dobrze? Napiszę wam, jak będzie dobrze. Najpierw wyjdę z tej pojebanej szkoły. Potem pojdę do LO w Toruniu, od czasu do czasu będę się spotykac z Winem i Beą. Pojadę na Woodstock i Castle Party. Luna jeździ na wykłady do Torunia (nie pytajcie z jakiego przedmiotu) może raz w tygodniu bym się z nią widziała, to byłby raj. Poznam tam wielu zajebistych ludzi, będę na profilu humanistycznym, maturę zalicze na 5. Potem znajdę sobie jakieś mieszkanko i będę studiowac zaocznie lub wieczorowo (bo o dziennych to nawet nie marzę) psychologię, znajdę sobie jakąś pracę i będę mieć własny kawałek świata, niezależny od nikogo. Po roku studiów na ukochanym kierunku wezme urlop dziekański i pojade do Anglii. Tam zarobię górę kasy i wogolę fajna przygoda będzie. Po roku wrócę aby dokończyć studia. Spotkam tego jedynego znajdziemy jakis wspolny kącik, ja bedę zajmowac się świrami lub młodizerzą z problemami, a on będzie mi wieczorami grał na gitarce. Oboję będziemy kochac hard rocka. Będziemy mieć jedno urocze dziecko (dziewczynka of corse), która będzie mieć wszystko, czego ja teraz nie mogę mieć, nazwiemy ją Kasia (tak teraz myślę). Będę obrzydliwie bogata, z wymarzonym zawodem i ukochana rodzinką, bedę luzacką matką. Zapewnię mojemu dziecku dobrą przyszłość. Potem zestarzeję się z ukochanym facetem, kase z emerytury będziemy przeznaczać na podróże w różne części świata, a jak zabraknie nam zdrowia to będziemy zyć ze w domku z dużym ogrodem, beda odwiedzac nas kosmate wnuki, którym będziemy puszczać kawałki z naszej młodości (patrz. Linkin Park itp.). Aż w końcu zdechne se na bujanym fotelu w wieku lat 99, pochowają mnie w zajefajnym nagrobku z aniołem i epitafium "Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" anioł bedzie z wzniesionym mieczem. Grób ten będa odwiedzac miejscowi goci aby obalac nad nim tanie wina. I to już koniec będzie. Zatem mówie wam, że będzie dobrze :P.