Komentarze: 2
Po powrocie do domu, jakoś tak zlapalam za pamiętnik (pamiętając o fakcie ze od 2 tygodni nic nie napisalam) i dloń jakoś tak sama mi poplynela przez te 3 kartki, no ponad. Uczucie jak po wyciśnięciu paskudnego pryszcza. Dziś z Janis blakalysmy sie (zeby nie powiedziec szlajalysmy) po naszym jakże uroczym mieście. Wogóle lol, spoko bylo. Glowna atrakcja to jeżdzenie na wózkach w Biedronce, potem 'wkradnięcie' sie do kościola, niestety nie udalo nam sie wejść do konfesjonalu (zeby odwalić spowiedź, mialam być ksiedzem^^) bo zjawil sie taki wysoki, w czerni i trzeba bylo spadac ;). Potem bujaczki nad jeziorem i lody w polomarkecie. Po raz kolejny czulam sie jak totalne dziecko :). I tak jest dobrze, very dobrze :). I to jej "mam ochote na piwo" a czemu by nie? Może następnym razem? ]:-> a może coś więcej? Sesesessessse :P. dotfl