Komentarze: 2
Humorzasty dzień nam dziś nastal. Na dzień dobry przepadla mi lekcja angielskiego :). Nyu a potem przyla Janis :]. Obie zainwestowalyśmy w film do aparatu i pstrykalysmy sobie fotki. Jest to zajecie, które bardzo mi siem podoba :))). Przeznaczenie tych fotek na razie zostanie miedzy mną i Janis :P. W przerwach między pstrykaniem gralysmy w taką cudną gierke :] i klnelyśmy przy tym niesamowicie (czego to emocje nie robia z czlowiekiem;)), ale lol, fajnie bylo :D. Wogóle teraz chodze i co drugie slowo mowie lol ;). Ta dzisiejsza zabawa jeszcze bardziej utwierdzila mnie w przekonaniu, ze chce mieć aparat cyfrowy. Pstrykanie fotek (i pozowanie też:P) jest tak samo przejemne (a może i bardziej) jak stukanie w klawiature. Już widze jakbym dziczala z tą cyfrówką :D. Poszukalabym sobie jakiś pieknych modeli... :) tiaaa, pomarzyć se moge....