Archiwum 05 sierpnia 2004


sie 05 2004 jestem (na chwile)
Komentarze: 2

Nie potrafie okreslic. Nieskladny absolutyzm. Bylam. Byla. Pojechala. I dziwne, ze po tym gdy pociag zniknal z oczu zycie jakby nigdy nic potoczylo sie dalej. Otrzasanie sie. To zawsze jest dziwne. Nie lubie tych pierwszych dni po rozstaniu sie. Bylo zajebiscie. Jednak pilysmy, ale tylko raz i tylko piwo, mocne (kapper). Nie bede tu pisac refleksji. Bedac tam tesknilam za kims, bardzo, teraz tesknie, zawsze tesknie, brakuje mi. Ich jest calkiem sporo, przyczyn tesknoty. Wiec nabieram dystansu, odsowam sie kawalek, schladzam troszke te palace uczucia, zeby nie oszalec za bardzo. Nie chcialabym. Ostatnio wokol mnie kreca sie pijane amory, strzelaja bardzo niecelnie. W sumie to naliczylam 7 milosci bez szans. Uczuc bez wzajemnosci. Kazdy czuje cos do kogos innego, do kogo nie powinien. No co jest? Nie umiem okreslic tego co do Wojtka, ale wiem az za dobrze, co on do mnie. I ide w to, bo chce. Nie lubie SAMA o tej porze byc tu. W niedziele jade, odetne sie. A dzis spotkalam sie z Winiara. Pogadalysmy sobie. Chyba zrobilam cos dobrego, bezinteresownego co do niej. Potrzebowala. Co ciekawe, mamy troche wspolnego, odchyly od normy mamy wspolne. Dopiero po 9 latach znajomosci mozna sie tyle dowiedziec, a wystarczylo tylko raz pogadac po pijaku. Zycie. Ladne. Lubie je. Nie chce sie dolowac. Nie chce, tak bardzo bardzo nie chce. Nie bede. Mam dvd :P.
Shrek 2 wymiata :D.

graphitowa_roza : :