Archiwum 18 października 2004


paź 18 2004 w nosie
Komentarze: 1

Will be sugar king, in imitation of life. Why not?
Mówią, że zle oceny na początku szkoly średniej to normalne, a to i tak nie jest fajne. Szanowna pani profesor Potocka weszla dziś do klasy z dużym, soczystym, zajebiście pachnącym kawalkiem pizzy i filiżanką kawy (do kawy wszyscy się przyzwyczaili i do filiżanki w egipskie wzorki też) po czym usiadła tuż za mną i pozwoliła prowadzić ów lekcję histori mlodemu praktykantowi, który byl bardzo pewny siebie. I byl blondynem, niestety. W każdym razie milo bylo popatrzeć na tego mlodego mężczyzne zmagającego się z naszymi zaspanymi umyslami. Zasnelam w autobusie, jutro bede ogladac wschod slonca, najprawdopodobniej (jezeli sie chmurzyska nie zbiorą), co jest jedynym plusem wstawania o 6. Ja też czekam na wiosnę, ale przed nią na 'wykopki' i na święta, i na ferie zimowe, potem to już do wiosny (i świąt pisankowych). A potem... wiedzie co bedzie potem? Za 8,5 miesiąca? WAKCJE!!! Tak wlasnie! Za 8,5 miesiaca...:/. Dzis poniedzialek, a na 3 godzinie mialam dosyc, totalnie. Ale w sumie... nim sie nie obejże bede leżec w cieplym slonku w 'moim' polu i bede miec absolutnie wszystko w nosie... jeszcze troche, mowie wam ;). Zobaczycie :P.

graphitowa_roza : :