Archiwum 27 października 2004


paź 27 2004 lososie
Komentarze: 2

"Caluje nas las i tulą okopy"
W lososiowym pokoju równym jak cela nie dziala prawo grawitacji. Przedmioty latają a okno zawsze jest otwarte. Dwie szafy stoją obok siebie, czasami któraś zaskrzeczy, to znaczy że gremliny znowu próbuja się wydostać. W łosiowym pokoju są dwa fikusy, które uwielbiam i dwa kaktusy, żeby fikusom nie bylo samotno, a u góry w kącie stoi antena badź jej imitacja, która dodaje uroku. Sufit gdyby w koncu zszedl na ziemie moglby być torem saneczkowym dla bardzo wąskich sanek. W lososiowym pokoju jest video i nie dzialajacy termometr po pradziadku, ktory zawsze wskazuje jakies 20 stopni. Inni mysla ze jest zepsuty, po prostu nie mogą zrozumieć, ze w lososiowym pokoju jest zawsze jakies 20 stopni, nawet jak sie tego nie czuje. Jest dywan, bardzo stary i postrzępiony na korańcach, czerwony, zakrywa podloge, z ktorej czasem wystają okrutnie trzeszczące deski. Są sztuczne kwiaty i stol, ktory przypalilam kiedyś w dzieciństwie, czarna blizna zakryta skazitelnie bialą serwetką. Są tu meble, które kiedys byly na dole, nad monitorem wisi zmęczona paprotka. Za szyba są naczynia z brazowego szkla, ktore nie sa po to, by ich używac. I jest moj ukochany fotel, tuż obok, którego kocham najprawdziwszą milością. To nic, że ma dziory i flaki z niego wychodza. Wygodniejszego jescze nie znalazlam. Zdechle muchy na bialym parapecia bądź pod bialym kaloryferem. Zmasakrowany plakat na drzwiach, z drugiej strony też. Lososiowy pokoj to moja twierdza, moj azyl, tu nie ma zadnego "musze" "trzeba" "ścisz to" "zamknij to" "zrób" "szybciej" "w tej chwili". Niechciane dziwieki tu nie dochodza, nie do mojego lososiowego tronu, zrobionego ze starego, rozpadajacego sie krzesla, na wprost monitora. To juz nie lososiowy pokoj, to lososiowa przestrzen. S();

graphitowa_roza : :