Archiwum 11 grudnia 2004


gru 11 2004 Aaawwwrrrrr
Komentarze: 2

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaawwwwwwwwwwrrrrrrrrraaaaaaałłłł!!!!!!
Zabrakło mi indywidualnosci i zbyt bierna stalam sie. Pozwolilam na wstąpienie we mnie wielkiego zwatpienia, w mozliwosc istnienia szczescia, spowodowanego sama radoscia istnienia. I oddychanie moje nie jest tym samym pelnym uwielbienia dla powietrza oddychaniem. Godze sie na wszystko co sie wokol mnie pojawia, co sie ociera, co sie przyczepia. I nie daje juz z siebie wszystkiego i nie spalam sie jak kiedys. Wszelkie moje marzenia ulegly ogromnemu splyceniu aby przeistoczyc sie w glupie pragnienia, tyle razy fizyczne. Nie szukam juz piekna, szukam jakiegos wymyslonego spelnienia, ktore jest wymyslem tej nienormalnej epoki. Jak dawno nie sluchalam Systemu, teraz slucham, znowu pseudopogo przed kompem, obym znow walnela w biorko. O to wlasnie mi chodzi, o szalenstwo, o odrobine szalenstwa. Boze, nie wiem czy tak szybko udaloby mi sie policzyc moje szalenstwa, ktore juz byly, chocby te pokrzywy. Przestalam gonic za malymi przyjemnosciami. Zrobilam sie zbyt odpowiedzialna, zbyt przewidywalna, zbyt analizujaca, zbyt zastanawiajaca sie, zbyt reflektująca. Chodze po ludziach, mysle o ludziach, gadam z ludzimi, przytulam sie do niektorych ludziow, ale juz chyba najwyzszy czas, zebym wrocila do siebie. Bo chyba sie stesknilam, chyba nie tylko ja.

graphitowa_roza : :