Archiwum 21 grudnia 2004


gru 21 2004 zwyczajnie
Komentarze: 1

Całkiem przypadkiem i zupełnie spontanicznie wyszło tak, że znalazłam się w kinie, aby obejżeć "Upadek". Fajnie, przyjemnie, choć film o raczej nie przyjemnej terści, o mało przyjemnych zdjęciach, aczkolwiek warto było. "Pianista" stopień wyżej, ale tu punkt widzenia sie zmienia, z Żydowskiego na Niemiecki. Mamcia nic nie wie, lepiej żeby nie wiedziała. Pozatym temperature mam :/ i kicham i kaszle i smarkam. I dobija mnie to. Dziś na historii wogóle nie wiedziałam o czym facetka mówiła, inne stany świadomości ;). Głupio, że sie tak kiepsko czuje. Ale looz, wyjde z tego. Jutro wigilia klasowa, podobno dostane naszywki. Jeżeli dostane to 'wyremontuje' sobie kostke, solidnie. Wogóle trzeba ją do rymarza oddać bo sie sypie. I chyba odpruje ten napis "dopóki(...)". No, chyba to zrobie. Naściągałam sobie dużo Tool'a, prawie 3 albumy, dawno nie słuchałam. I znowu inne stany świadomości. Nieważne. Inne rzeczy są ważne, jutro, czwartek, i to co po czwartku :). Będzie dobrze. Fajny dzi
ś dzień
był, gdyby nie ta temperatura już nic więcej bym nie chciała. No, może jednej osoby więcej na gadu.

graphitowa_roza : :