Archiwum marzec 2005, strona 1


mar 15 2005 Friday, I'm in love.
Komentarze: 2
Friday, I'm in love - The Cure. Zawalam sprawdzainy jeden za drugim. Friday, I'm in love. Czekam na rekolekcje jak na zbawienie. Friday, I'm in love. Odliczam, modle się, czekam, proszę dziękuje, bardzo dziekuje! Friday, I'm in love. Mam ochote pocałować kogoś w dłoń. Friday, I'm in love. Są takie momenty w dniu, że jest lekko. Friday, I'm in love. Są takie kiedy wogole... ehhh... Friday, I'm in love. Słyszycie wiosne? Idzie subtelnie przez mrozy. Pomyslalam o tym dzis rano w autobusie i usmiechnelam sie. Friday, I'm in love. Ciagle jest nijako, i tak ni tak, ni siak. I kolorow nie ma jeszcze. Ale jestem cierpliwa, długo potrafie czekac. Zreszta warto jest czasem. Friday, I'm in love.
graphitowa_roza : :
mar 12 2005 tyle samo
Komentarze: 4
Przyjemny dzis dzien. No przyjemny. Wstałam o 9 i malo sie uczylam :). Ja też mam wielki talent i będe gwiazdą, jezeli bedzie mi sie chcialo ruszyc dupe na casting do Idola :D. Śmieszny program. O poziomie polskiego spoleczenstwa nie bede juz pisac. Ciagle sie troche boje, nie latwa ta przyszlosc. Ale wierze to juz cos. W zyciu sprawdzaja sie najmniej oczekiwane scenariusze, to prawda, przynajmniej w moim zyciu. Bedzie dobrze. Nie mozna sie bac. To tylko zycie. Co mam do stracenia? TYLE SAMO CO DO ZYSKANIA :P.
graphitowa_roza : :
mar 07 2005 zgrzytają
Komentarze: 2
A więc jestem. No fajnie. Ostatnio to nie jest za różowo. Chociaz czarno też nie. Tylko własnie szaro. Brakuje światła które rozproszyłoby tą szarośc na wszystkie kolory świata. Troche sie zawiodłam, albo za duzo nadzieji pokladalam. Chcialoby sie powiedziec, ze "teraz to juz nie istotne", ale to nie prawda. Jest istotne, bo pobolewa. Nie moge sie skupic na lekcjach, nie mam najmniejszej ochoty. Mało co wychodzi z moich marcowych planów. Ale są jeszcze tacy, co mozna sie na nich oprzec, chocby wirtualnie, ale zawsze. Nawet garstka by sie uzbierała. Miala byc dluga nota ale jakos chyba mi nie idzie. Deprecha mnie czapie i szarpie wieczorami. Teraz tez. Qrwa mac. Aghrrr... Garstka wirtualnych a co dalej? Into my room, my lord... Very quite close the door... come to my girl... jasne. Nie wierze. Sama nie potrafie wierzyc. Nie stąd, nie z tego świata? Musze sobie coś znaleść. He will be... He? She? Ego. Izm. Na prawo, na lewo, nie to drzewo. Drzewa ścieli. Po. Mo.... sty? spalone? palone? Because I need them... Albo być na całego albo zniknąć. Ta chwila to nic i następna tez, razem z poprzednią nic nie znaczą. Czy potrafimy znosic siebie w najgorszych wypadkach? Bo mi az zeby same zgrzytają.
graphitowa_roza : :
mar 06 2005 back
Komentarze: 3
Jestem technicznieuposledzona. Nie no fajnie. Zabawnie. Nic nie bedzie z bezludnych wysp poludniowej Tajlandii, ale to nic. Jeszcze dwa tygodnie i przerwa w chodzeniu do szkoly. Wszyscy mają syfa, a ja nie mam pomyslu na ta note, bo ciagle jestem w szoku. No nic, wrocilam :P
graphitowa_roza : :