Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10
|
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
Archiwum 10 lipca 2005
Teraz troche sie katuje. Kto z nas nie cierpi czasem skrycie i nie szuka
ukojenia w gg? Jakie to znamienne dla naszych czasów. Jeden nieszczęśliwie
zakochany rozmawia ze mną od 2 dni. Z 'kimś' rozmawiam od dłuższego czasu i
lubie te rozmowy, pozornie o niczym :). Słucham teraz duzo Zeppelinow. W
sumie to nie mam żadnych hmmm... problemow (?), tylko borykam sie sama ze
sobą. Ot, wkręcam sobie i za bardzo przeżywam. Musze częściej chodzic na
taras o tej porze. Może nawet wymkne się na to pole... chciałabym. Qrde,
mam otwarte okna na maksa i teraz mam tez na maksa robactwa w pokoju :/.
najgorsze jest to, ze nie mam nawet kapci i nie moge tego dotłuc...
bleeeeeeeeeeeeehhhh :///. Tak oto łososiowy pokój staje sie pułapką :P.
Zaraz ide spać. Dziwnie nastroje nachodzą mnie o tej porze. Wnusia odpisala mi,
teraz w końcu widać, że sprawdza tą poczte codziennie. Spotkanie po 15 lipca,
jeszcze kilka maili i bedzie koniec. Wychodzi, że zostane z jej książką.
Szkoda, szkoda tak... ale lepiej tak, niż wcale. Teraz "High Hopes"
Floydów... nie umiem opisac genialności tej piosenki. Czuje sie samotna od
wewnątrz. Zaś ludzie, którzy mogliby wejść, wypełnić... są daleko, mniej
lub bardziej... na troche lub na zawsze. Boże! jakie to życie jest
niepowtarzalne! I jak go tu nie kochać? Jak nie uwielbiać tych
wszystkich na swój sposob ułomnych ludzi? Jednak wole postrzegać
ich jako niesamowite jednostki, niż jako grupe. Nie jestem
zrównoważona w tym lub tamtym stopniu... Na tym lub tamtym
stopniu ktoś kiedyś sobie o mnie zęby wybije! Ja przepraszam,
ja nie chciałam, żeby moje schody były czasem takie śliskie i
strome... ale wy też macie takie fragmenty siebie... że zęby można stracić.