Archiwum 14 stycznia 2006


sty 14 2006 poranki/malibu
Komentarze: 3
Poranki takie jak ten.. już co sobote tak będzie? Samotne, zimne i jazz'owe. Jeszcze troche i uwierze, że to lubie. W takie poranki czas płynie wolniej, przynajmiej tutaj, na drugim piętrze. Może znowu powinnam zacząć sie bawić? To daje tyle, że myśli są lżejsze. Usiąść za stolikiem, zamówić malibu z mlekiem i bitą śmietaną, potem następne. Patrzeć na ludzi, jak tańczą, rozmawiają, śmieją sie, flirtują i robią to samo co ja. Słuchać jak muzyka sączy się z instrumentów, powoli i niespiesznie. Czekać tak ot, bez napięcia, czekać bez oczekiwania. Jak przyjdzie to dobrze, jak nie to też wporządku. Nie żeby było mi wszystko jedno, przecież czekam, to nic, że w tak cudownym miejscu gdzie czas tonie w dymie i spojżeniach. To nic, że tak czekać moge całe wieki. Całe wieki moge pić to malibu. Przez całe wieki, moge zapomieć, na kogo czekam i stane się częścią tego krajobrazu. Obowiązkowo ze szkłem, sama za stolikiem.
graphitowa_roza : :