Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02 |
03 |
04 |
05
|
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 05 maja 2006
Trzy lata temu, pierwszego maja 2003r. napisałam tutaj pierwszą notke.
Dużo sie wydarzyło przez te 3 lata, jeny, strasznie dużo... niemal wszystko
sie zmieniło. Bywało qrewsko ciężko, ale sie wstawało... szło sie dalej,
bywało naprawde genialnie, ale sie trzeźwiało... szło sie dalej... Były
skrzyżowania, to sie wybierało drogi, były zakręty, na ktorych zdażało
sie wykolejać, były przystanki, gdzie czas na chwile nie płynął, biegało
sie z górki, szybciej od wiatru i wspinało się na góre, czasem ciągnąc
kogoś ze sobą. Wiał wiatr, padało, grzało słońce, było tyle śniegu i tyle
kwiatów w polu... Glany mi sie schodziły, ale kostke mam ciągle tą samą.
I ciągle chce tego samego, jednego, nieprzerwanie - chce być wolna.
Zatrzymałam się tu na chwile, na te 3 lata, potrzebowałam tego, ale...
to już koniec. Powiem tylko, że szczęśliwa teraz jestem :). Aha, a wy
ciągle nie wiecie jak mam na imie... Monika. Kłaniam się nisko, schodzę
ze sceny i... idę dalej.