Komentarze: 4
Ząb mnie boli, plecy też, niebawem zaczną mnie boleć oczy, ale to nic, serce dziś nie boli, dobry omen. Wczorajsza noc byla dla mnie bardzo ważna i niezwykla. Nakręcilam sie, naprawde sie nakręcilam na OBE. Odprężam cale swoje cialo, rozluźniam, staram sie uspokoić umysl, lecz to latwe nie jest, zatem próbuje innej metody, odlatuje w marzenia, czuje to mrowienie na calym ciele, jest bosko, cieplo, wygodnie, rozmarzenie. I ten moment który decyduje o wszystkim. Uczucie jakby kopną cię prąd, wtedy trzeba porzucić marzenia i to przytrzymać. Uczucie jest takie jakby sie trzymalo kierownice pędzącego samochodu na wyboistej trasie i próbowalo nie wypaść z drogi. Tej granicy jeszcze nie przekraczalam, ale wczoraj sie udalo, nie wypadlam z drogi. Uczucie kopnięcia prądu staje sie zastępowane przez niesamowitą, cudną lekkość, jekby sie plynelo na materacu po morzu, czuć lekkie kolysanie. Lecz moje cialo fizyczne sie nie rusza, jednak czuje kolysanie i jakbym sie odrywala od fizycznej powloki. Analizowalam to powoli, nie wszystko falowalo. Okolice żelądka, glowa i kark byly tylko fizycznie. Wyrwalam się z tego, zapamietalam wszystko, rozmasowalam nadgarstki i pogrążylam sie w najzwyczajniejszym w świecie śnie. Teraz już wiem, nad czym musze popracować.