Archiwum 24 listopada 2003


lis 24 2003 Jejq
Komentarze: 6

Jejq jak ja tu dawno nie pisałam... Ale mój porabany komp + niechęć do świata = zastoje. Niepamiętam dokładnie kiedy, ale szlajałam się z Janis po różnych fajnych miejscach (stare wieże ciśnień, opuszczone pracownie chemiczne) fajnie było, w końcu jakaś odmiana od tej obrzydliwej rutyny. A jej równy mojemu zapał w penetrowaniu tych miejsc był miłą niespodzianką :), bo mało jest ludzi chorych, jak ja. Za jakiś tydzień egzaminy próbne, boję siem. Od kilku dni mam nową towarzyszkę, leży sobie na fotelu teraz obok mnie, mało mówi. Ale rozumiemy się doskonale, bo podobna jest do mnie cholernie zwłaszcza teraz, gdy nie ma struny. Tak bardzo żałuję, że nie umiem wydobyć z niej czystego dźwięku. Chciałabym kupić jej nową strunę... bo ona płacze, kiedy nikt na niej nie gra. Obiecałam, że zaopiekuje się nią, przesuwając palce po jej drewnianym ciele... jak gitara bez struny, jak gitara bez struny, jak gitara bez struny... tęskniąca za dźwiękiem i czułym dotykiem...

graphitowa_roza : :