Komentarze: 2
Wreszcie u siebie przed monitorkiem, wyczowalny, namacalny brak tego okna :/. Zycie z dnia na dzien, na swoj sposob. Juz szczerze mnie nie obchodzi czy dobrze czy zle. Nic nie jest po mojej mysli, absolutnie nic. Nie zmienie, co ja moge? Odpowiem sobie elokwentnie na to pytanie: gowno. A ja tak wcale nie chce, nie chce zeby mi bylo wszystko jedno. Ciasno, zle, duszno. Zaskakujace ze czuje cos takiego, kiedy teoretycznie i praktycznie jestem sama. Bunt jednostki w jednostce. Chce do LO, a z drugiej strony chce zatrzymac czas. Dzis wracalam z angielskiego polna, zreszta zawsze tamtedy wracam z angola, ten wiatr... Kto czul, ten wie. Ale po co wiedziec, czy nie lepiej poczuc? Purple Clostera mi sie chce... cos mi sie chce, swoisty sukces. Bleh. Want run away.