Archiwum 22 września 2005


wrz 22 2005 ostatni dzień lata
Komentarze: 5
Nic mi nie wychodzi tak, jak powinno. Nic nie jest do końca dobrze. Wszystko sie sypie po trochu. Robie błędy, okrutne. Zmierzamy do nikąd, wszyscy, a mi potrzeba większej sceny, większych głośników i sztucznych ogni. Wszyscy inni cos robią, cos sie u nich dzieje, a ja chyba jedna tak stoje w miejscu. Drobiazgi mnie irytują i nie pozwalają działać. I znowu ten okrutny brak czasu na cokolwiek... bardzo tego nie lubie. Musze sie zabrać i przerobić to wszystko na coś bardziej konstruktywnego... nawet pisanie mi nie wychodzi... diabli by to wszystko wzieli...
graphitowa_roza : :