Archiwum październik 2004, strona 2


paź 08 2004 *
Komentarze: 0

Refleksja. Rozmowa z Mon. A moze ja znam wiecej odpowiedzi niz mi sie wydaje? Co jest najwazniejsze? Przeciez wiem... mam lzy w oczach, sciska mnie w gardle.

graphitowa_roza : :
paź 08 2004 powaznie powazne pytania
Komentarze: 0

Zalamana. Glośno slucham tego wspanialego koncertu. Szukam, ale teraz chyba na poważnie. Odpowiedzi. Kto potrafi okreslic ile gwiazd ma wrzechswiat, ile ziarenek piasku pustynia, ile naglących i szalenie powaznych pytan rodzi sie w glowie i sercu mlodego czlowieka? Ktos chyba chce wpasowac mnie w normy kultury i moralnosci. Nie ma zadnej moralnosci, tylko sumienie. Nieudolnie doradza co dobre a co zle. A co jst najwazniejsze? Co jest dla mnie najwazniejsze? No co? I chce odpowiedziec, szczescie. Ale jakie? Czyje? Chce powiedziec wolnosc. Czym ona jest? To nie istotne, istotne czym ona jest dla mnie? Chce powiedziec milosc. Ale jak to przeciez? Chce powiedziec cos jeszcze, ale widze, ze za duzo juz tego najwazniejszego. Ile jestem wstanie zrobic zeby to osiagnac? Jak uparcie walczyc o swoje marzenia? Ile barier, wlasnych barier, nie jakis tam przeszkod pokonac, zeby ich dotknac? Poczym mam poznac czy moje marzenia sa dobre? I czy dobro jest wlasciwe dla mnie? Czym jest? I czym są moje marzenia? Czy mam cos ponad nie? Chocby mala czastke wiary? Ale wiary, tej przez w wyspiewanej z wysoko uniesiona glowa, tej niepodwarzalnej tej z tytanu. Rzeczy wielkie. Nie mam takich. Duzo pytan. Na zadne nie znam odpowiedzi.

graphitowa_roza : :
paź 07 2004 juz nie moge
Komentarze: 3

Przeczytalam duza czesc mojego takiego cichego bloga z jaknajmniej znanego serweru. Zmieniam sie, ciagle. Nie wiem czy wogole mozna lubic bloga, ale tamtego chyba lubie. Naprawde bardzo sie zmienilam. Nie moge opanowac tych dni, zmieniajacych sie na miesiace i lata. To juz dwa lata od kad, to juz rok kiedy, to juz dziesiaty rok od czasu gdy. Zmieniam sie i kazda najmniejsza zmiana jest jak najbardziej istotna. Za 5 miesiecy JUZ 17 lat, jeszcze poltora roku do osiemnastki. Jaka ja juz stara jestem. Jaka absolutnie nie dorosla, nie gotowa na to wszytko. Mysl o doroslosci mnie przeraza. Bardzo. Chce wrocic tam, gdzie wrocic juz nie moge. Dobranocka co wieczor, sterta pluszowych zabawek, klocki lego, dmuchane kolo i nie tylko, z zapalem czyszczone glany, wyszywanie pierwszej naszywki, pierwsza kaseta z Blind Guardianami i nie tylko, rodzenie sie pierwszych ideii, walka z wiatrakami, czarna czern i nie tylko, puste jak nigdy glupie i wzniosle ze na wieki i do zarania dziejow 'zawsze mozesz na mnie liczyc', lisc na pajeczynie, dlonie na drzewie i nie tylko, park zimna bardzo zimna zima, sanki, kakao i nie tylko, gory, Sofia, prysznic, okna. Chce wrocic tam, gdzie wrocic juz nie moge. 

graphitowa_roza : :
paź 06 2004 ...
Komentarze: 2

Smutno. Źle. Zimno. Bardzo.
Chce wrócic tam, gdzie wrocic juz nie moge.

graphitowa_roza : :
paź 03 2004 zadbana końcówka herbaty
Komentarze: 3

Chyba powinnam zadbać. O siebie. I znajomych, tych zaniedbanych. Bo sie kilka ich zaniedbalo. A o siebie, bo ja cala dziś taka zaniedbana, niewyprasowana, niby wyprostowana krzywie sie do szklanki, gdzie przed chwila byla herbata. Nie chce mi sie uczyć dziś o starożytnych cywilizacjach i białych krwinkach. Herbata mi sie skończyła, czy nikt tego nie widzi?! Ide stądy, wychodze z domu, nad jezioro, jak w każdą neidziele.

graphitowa_roza : :