Najnowsze wpisy, strona 18


paź 24 2004 zwariowac
Komentarze: 3

Aaaaaaa... Znowu to zrobilam, znowu dalam sie zwariować. Poddaje sie wplywom otoczenia. Nie wiem, totalnie nie wiem co myśleć, o pewnych postaciach z wczorajszego przedstawienia. Nad glową tańczyla mi bezradność, nie umiem rozciągać czasu, nie umiem zmieniać nowego w stare, przepraszam. "Tak naprawde ważna jest tylko chwila, ta chwila mila czasem to blad. Tyle moglbym ci powiedziec, jeszcze mocniej cie przytulic, w zyciu jest jak z zapalkami (...) mam sparalizowane usta" Wczoraj jak szlam do fryzjera minelam stragan z jablkami, cudowny, świerzy zapach, aż glowe odwrocilam. U samego fryzjera tez bylo bardzo sympatycznie, uśmiechnięci starsi ludzie, oni nie potrzebują zdjęć, pamiętają czasy kolejek, każdy z nich byl jej cząstką. I aż im można zazdrościc tej przynaleznosci. Potem bylo coraz dziwniej , okna wypadaly oknami. Tyle mi w zyciu odprysnelo farby, ze nie wiem czy stac i zamartwiac sie nad kolejną. Wybaczcie mi ten dystans, ale wczoraj wlasnie go nabralam. I uswiadomilam sobie cos na temat czerwonego. Same wraki w mojej glowie. "gdzies pomiedzy wierszami (...) juz nie panuje nad zmyslami, moje oczy są oczami wariata kiedy spotykają się, z twoimi oczami". Z paranoji na paranoje gryze sie coraz mocniej. Koniec, nie bede sie gryzc. A z dystansu? Dom wariatów pod drzewem. Ja jestem nie stąd. Nie stąd. Ludzie mówią 'śliczna, slodka kochana', ludzie w samotnosci gorszej niz więzienie, ludzie którzy nie mają pojęcia o moim wewnętrznym czymś. Moja samotność też, gorsza niż więzienie. Kto wczoraj pierwszy otworzył butelkę z paranoją? Nieważne, nie będziemy winic nikogo, za moje dziwne stany. Po powrocie przytulilam sie do butelki wody mineralnej i Pink Floydu delektując się świętym spokojem. To bylo przedstawienie, rodem z repertuaru Gąbrowicza, ten czlowiek też taki schizowy. Poplątane myśli serc uczucia umyslów. Pragnienia procentów, bycia w centrum, wspomień, zrozumienia i ciepla, pragnienia te razem okazaly sie dla mnie czymś zawrotnym. Dziś rano nawet mi nie tak źle, w moim więzieniu. Potem znowu zaczne narzekac itede... "masz tak jak ja, w tylu miejscach poklejone serce". Nie mam tlenu z tylu sceny. Zasad nie bylo. Atomy, oszalale a to my.

graphitowa_roza : :
paź 22 2004 ...
Komentarze: 2

Zwątpienie. We wszystko. Nawet nie umiem okreslic tego stanu. Paskudne. Nigdy nie umialam pisac normalnych notek. Chcialabym czasem wejsc na drzewo. Nie wiem skad wtedy wzielo mi sie to porownanie. Malo trafne. Chcialabym z moich wspomien ulozyc album czarno-bialych fotografii. Troche sie dzialo w tym moim zrytym zyciu. Czemu niemal zawsze (zawsze?) ubieram sie w przenosnie? Moze swiadomosc, ze za duzo znajomych czyta tego bloga. Nie,nie,nie,nie,nie. Juz, koniec, wracam. Pisanie tu jest bez sensu, nie wiem po co to robie. Ale idea zalozenie tego bloga byla zbyt szczyta i historia jest za dluga, zeby mu cos zrobic. Ale wiem, wiem co zrobie. Musze. Nie moge sie oszczedzac, w niczym, w marzeniach, w uczuciach, w emocjach i pragnieniach, nie moge i nie bede. W pieknie i dobrze. Na co ja narzekam? Ze sie spalilam? No ejj... Taką siebie nawet lubie, niby pewną siebie gotową rzucic wyzwanie calemu swiatu. Glupoty, przeszlo mi juz.

graphitowa_roza : :
paź 19 2004 znikne sobie
Komentarze: 5

"Taka milość jest jedna, Ty jesteś jedna, jesteś podwinietą rzęsą, pod moją powieką" sie mi sipiewnie jest. I myśle, cieplo o pewnych rzeczach. Przestawie sie na stan oczekiwania i zrobi sie lepiej (tak sobie tlumacze). Dziś odlaczam kompa. Po prostu odlanczam, koniec z tym. Zaniose do sklepu i oni mi go tam wyremontują i bedzie lepszy, sprawniejszy i wogole. Pojemniejszy, to najwazniejsze. Wiec nie bedzie mnie jakis czas, nie wiem jak duzy.

graphitowa_roza : :
paź 18 2004 w nosie
Komentarze: 1

Will be sugar king, in imitation of life. Why not?
Mówią, że zle oceny na początku szkoly średniej to normalne, a to i tak nie jest fajne. Szanowna pani profesor Potocka weszla dziś do klasy z dużym, soczystym, zajebiście pachnącym kawalkiem pizzy i filiżanką kawy (do kawy wszyscy się przyzwyczaili i do filiżanki w egipskie wzorki też) po czym usiadła tuż za mną i pozwoliła prowadzić ów lekcję histori mlodemu praktykantowi, który byl bardzo pewny siebie. I byl blondynem, niestety. W każdym razie milo bylo popatrzeć na tego mlodego mężczyzne zmagającego się z naszymi zaspanymi umyslami. Zasnelam w autobusie, jutro bede ogladac wschod slonca, najprawdopodobniej (jezeli sie chmurzyska nie zbiorą), co jest jedynym plusem wstawania o 6. Ja też czekam na wiosnę, ale przed nią na 'wykopki' i na święta, i na ferie zimowe, potem to już do wiosny (i świąt pisankowych). A potem... wiedzie co bedzie potem? Za 8,5 miesiąca? WAKCJE!!! Tak wlasnie! Za 8,5 miesiaca...:/. Dzis poniedzialek, a na 3 godzinie mialam dosyc, totalnie. Ale w sumie... nim sie nie obejże bede leżec w cieplym slonku w 'moim' polu i bede miec absolutnie wszystko w nosie... jeszcze troche, mowie wam ;). Zobaczycie :P.

graphitowa_roza : :
paź 17 2004 kropka
Komentarze: 2

Czarno biale fotografie i teoria wieczności, ktora zależy od naszej pamięci. I są wieczni Joplin, Cobain, Marley i wielu. Że tylko fotografie... troche smutne, ale czy ktoś kiedyś myslala ze zostana z niego tylko fotografie, jakies kawalki papieru? Chyba nie, tylko bral z życia, wręcz garsciami. I nawet jeżeli po mnie, po moich marzeniach, wielkich celach i ideach zostana tylko fotografie... to niech to będą szczęśliwe, barwne, pełne zycia obrazki przepełnione szczerymi usmiechami. To co nam dano jest za krótkie żeby marnować na smutek. Zdecydowanie. A że to nie tak mialo być... no wiem... nie te czasy, nie ci ludzie 'pierdolona era techno'. Arggghhhh throw away your television. Niemoc wielka niemocna niemoc ma mnie w swej mocy. Czasem to wogole nie mam pojecia czemu wogole wstaje z lozka, ale wiem, ze wstawac trzeba. Mam jeszcze cale przed soba. I to bedzie piekne. To bedzie piekne zycie. Tak, tak wlasnie. Czy ja mowie powaznie? Ehhh... nie no, bedzie i konic kropka. O wlasnie, kropka.

graphitowa_roza : :