Najnowsze wpisy, strona 16


gru 07 2004 ***
Komentarze: 2

"Rodzisz sie i stajesz sie bohaterem, przygody, którą sam tworzysz" Paraliz Band
Dlugo nie pisalam. Wkolo tyle smutków, ze az rece opadają. Nie potrafie sie w pelni cieszyc, kiedy wkolo jest tyle smutków. Mimo nowej szkoly, klasy, kawalka miasta, to taka monotonnosc w tym wszystkim. Nie mam duszy artystycznej, nie mam duszy poetyckiej ani romantycznej, tylko maly i cichy skrawek pneumy, nie zdolny do wyrazenia wlasnego ja. Najlepiej jest mi, kiedy moge juz rzucic absolutnie wszystko w cholere, usiasc gdzies i posluchac muzyki. Jeszcze 198 dni do wakacji. Wynudniale ostatnio to wszystko, do qrwy nedzy. Gdyby nie to, ze upiornie chce mi sie spac, to moze denerwowalby mnie ten fakt. Ostatnio zauwazylam, ze czesciej "spiewam" (bo tak naprawde, to ja wogole nie umiem), ale nie wiem z czym ta przypadlosc zwiazana. Ostatnio albo brakuje mi dystansu, albo nic mnie nie dotyka. Staram sie cokolwiek z siebie wykrzesac, czy ja jeszcze umiem smiac sie jak kiedys?

graphitowa_roza : :
lis 30 2004 Popadam
Komentarze: 0

Co ja wogole wiem? Gówno "i wrzechswiat gowno wart".
Nie czuje sie dzis najlepiej. Drazni mnie, wiele wiele wiele.
Sytuacja jak kamien, sytuacja nie do ruszenia, nigdy nie umiałam ladnie rzeźbić.
Czasami, a nawet coraz czesciej czuje sie cholernie pusta.
Jakby cos mnie wyzarlo od srodka.
Spełnienie. Cos co mi spokoju nie daje.
Nie wiem czemu, gdy zauwaze u siebie jakis egoizm szalu dostaje i nie wiem o co mi wogole chodzi, "po co ci te kombinacje?" nie wiem.
Niecierpie tych stanów. Stanów pustego zniechecenia do siebie samej i ogolnego zmeczenia. Zmeczenie i stres. Oj tego to ja cholernie nienawidze. A kiedys zastanawialam sie, jak mozna nienawidziec cokolwiek? Przez ostatni okres czasu dowiaduje sie coraz bardziej.
Dziwna jestem.
A jakos nie dbam zeby ktos wiedzial o co mi chodzi.
Comy slucham i popadam, w cos na pewno popadam.
[zawsze po napisaniu takich glupot jest mi lepiej, zawsze chociaz troche, a za wyrozumialosc na gadu tez dziekuje :* ]

graphitowa_roza : :
lis 23 2004 Gluche
Komentarze: 3

Mam ochote sie wykrzyczec, wyszalec, wyskakac, wytanczyc! Tyle tego we mnie. Powinnam sie uczyc teraz. Do cholery ja tyle powinnam, ja tyle musze, ja tyle chce w przyszlosci, qrwa! Jakieś coś na podobe buntu sie we mnie gotuje. Kiedys to było inaczej, nawet muzyka z tego kiedyś była inna, no posłuchajcie jak ona brzmiala! Cholernie prawdziwie. Czego potrzeba temu swiatu no? Moze jakis potezny ruch anarchistyczny, albo pacyfistyczny przywróciłby pierwotna rownowage. Ale wielki, naprawde wielki. Jakas dawka patriotyzmu dla tego biało-czerwono-szarego kraju. Jakiś wiatrak wielki, co wszystkie te spaliny przegna tam, skąd przyszły. Jaki ten świat już zniszczony. A jednak ciagle piękny. No rozejzyjcie sie czasem. Zatrzymajcie i spojrzcie. W niebo. Gdzies dalej, poza to wszystko. Ostatnio jakos bardziej osobiscie biore problemy spoleczne. Taka ucieczka od tych prywatnych, juz mnie gloa boli od tych prywatnych. Nie chce tu byc no. W tym miejscu, w tym czasie. Tu jest nie po mojemu. Ja jestem nie stąd, są takie momenty kiedy siła tego uczucia mnie przeraża. Ze jestem nie stąd. Czasami w niektorych z moich snow czuje sie tak dobrze, idealnie. Czasami to wszystko tu takie obce, choc od 16 lat niezmienne. Im dłuzej tu jestem, tym bardziej to czuje. I to nie tylko wtedy, kiedy jest mi źle.

Ekspresja, do cholery. To slowo pewnie w slowniku znaczy cos innego niz w moim odczuciu, ale czasem mam tak, ze rozumiem po swojemu, instynktownie i nie umiem wytlumaczyc. I dlatego czasem mowie, ze chce zniknąć, nie umrzec tylko zniknąc. Bo śmierć to jeszcze nie to, ale zniknięcie. Czy mozna mowic o zniknięciu jako o totalnym, absolutnym wyzwoleniu? Zniknięciu ze wszystkiego, nawet z ludzkich pamięci i papierów. Nagle byloby tak, jakby nigdy cie nie bylo. A smierci, smierci to ja sie boje, nie wiem jak kiedys moglam miec okres, kiedy myslalam o niej bez jakiejs obawy. Dlatego, ze kojazy sie z rozstaniem, przynajmniej mi. A znikniecie z jakby wyswobodzeniem.
"To wszytko co do powiedzenia tobie mam, to żadne głupie żarty".

graphitowa_roza : :
lis 21 2004 Za czyms bardzo
Komentarze: 4

"We're running out of alibis
From the second of May
Reminds me of the summer time
On this winter's day"
Placebo

Śnieg, troszeczke śniegu. Dziwne myśli. Jakieś lęki. Jakieś pustki. Boje sie tego co tam z przodu, jeszcze przedemną. Ananasa bym sobie zjadła, ale tam raczej nie będzie ananasów. Uciążliwa końcówka listopada. Odliczam coś bez sensu. Ale to, kiedy juz to nadejdzie, to to malo co zmieni chyba. Gorzej bedzie jak juz miną te 2 oczekiwane miesiące. Wczoraj w wannie znowu zachcialo mi sie rysować. No i muzyka. Muzyczna wegetacja, cicha prośba/proźba zeby ktos to zaczarowal. Tesknie, za czyms bardzo. Dziwny taniec. Do jak najbardziej monotonnej muzyki.

graphitowa_roza : :
lis 14 2004 niedzielne przedpoludnie
Komentarze: 3

Net mi sie zjebał :/. Wrrrrrr... Weekend sie kończy :/. I wogóle. Zimno, wszystko stopniowo zamarza i nic sie przez to nie chce, tylko zapaść w sen zimowy. Dziwnie. Coraz dziwniej. Takie to zycie sie zrobilo jakoś ostatnio. Tylko sny i muzyka. Żeby tak totalnie przeniesc sie w swiat swoich znów, jak Ptasiek, który sam okazal sie snem. Niech ktoś (lub coś) mnie zaczaruje. Chcialabym. W sumie nie aż tak wiele. Ale to nie istotne. No a co jest istotne? chyba za dobrze mam i wybrzydzam. No, zapewne. Szukam dzióry w całym. A przecież jest dobrze. W miare spokojnie, cicho, wiem gdzie szukać ciepla. Tylko wewnetrznie musze sie zmobilizować. Na razie zostańmy przy drobnych przyjemnościach, muzyce i snach. To i tak wiele, to i tak bardzo wiele. Nie wszyscy rozkoszują sie muzyką, nie wszyscy mają sny, nie wszyscy odnajdują radość w małych przyjemnościach. chyba żyje w swiecie nierelanym, ale zasem mi tu dobrze. Heh... niedzielne przedpołudnia zawsze wyglądają tak samo.

graphitowa_roza : :