Najnowsze wpisy, strona 39


lut 14 2004 a majonez tez bialy jest :P
Komentarze: 4

Kolejna najzwyklejsza w świecie sobota najzwyklejszej w świecie niepełnoletniej obywatelki tego najzwyklejszego kraju. Przepełniona muzyką, jak zwykle, taki narkotyk. Nie bede pisac o walentynkach, po raz enty nie istnieją dla mnie. Słucham se Janis Joplin, gapie za okno, myśle o różnych rzeczach, najróżniejszych. Zima wróciła, a niech ją cholera. Pieprzony biały kolor. Człowiek choćby nie wiem jak sie starał nigdy nie będzie całkowicie biały czy czarny (nie chodzi o kolor skóry), ale szarzy tez nie jestesmy, nie wszyscy. Chyba ze ci najzwyklejsi w swiecie. Kupie czerwony lakier, co mi tam ze kase wydam (oze jeszcze przyjdzie kupic rozpuszczalnik?) I dont need that shit (money). Wiosny mi sie chce i to silnie. Wakacji mi sie chce. Lodów czekoladowych, truskawek z cukrem, wskoczyć do jeziora, nie związywac głupiego szalika, reddsa zimnego noooo.  I tanczyc mi sie chce, jak cholera. Ale nie pierdolcie mi o jakis dyskotekach, bo zahaftuje podloge na miejscu. Bleh, niektorzy potrafia byc tak beznadziejni, bleeeeeeeeeee..... Wogole slow szkoda. Kawy dawno nie piłam, jakoś nie musze już chyba, nawet nie bylo ciezko o niej zapomiec, okazalo sie za sama mam w sobie wystarczajaco duzo energii. Ciekawe, czy jest na swiecie gdzies drugi taki porabany czlowiek, ktory sypie 5 lyzeczek cukru do kawy? Jeszcze takie nie znalazlam, ale wierze, ze gdzies jest. Hehs musi byc :). Chcialam obejzec dzis Czerwony, nie wyszlo, ale kiedys obejze, moze jutro, a jak nie to kiedys tam. Zycie ostatatnio jednak mile jest, qrwa jego mac, mile. A ja tak lubie narzekac i uzalac sie nad soba :]. Moze wezme sie za cwiczonka,  przydalo by sie palic troche kg... wygladac jak czlowiek a nie jakis mastodont (uzalanie sie nad soba;)). No i netu nie mam, zez ty qrwa. Ale bede miec, optymizm, good, goooooooooooooood :))))

graphitowa_roza : :
lut 05 2004 Ano nic
Komentarze: 4

Ułożone, poskładane i wszytko w pożądku. Dzieki temu moge swobodnie czuc kazdy oddech. Jezeli sie psuje i nie uklada, to tylko w sferze materialnej i fizycznej. "Ptasiek", ludzie czytajcie i nie doszukujcie sie logiki. Sny. Uwielbiam je... "Ptasiek" nieswiadomie poruszyl ten temat. Nie umialabym na dzien dzisiejszy snic tak jak on snil, ta swiadomosc, ze to tylko sen... a gdybym stracila poczucie rzeczywistosci to by mi cieklo przez palce i to juz poteznie, tak latwo jest sie odciac od ludzi kochając cos. Ta ksiazka wprawia mnie w taki dobry, czysty nastroj i myslec moge nie myslac tak naprawde, myslac w marzeniach jako wymarzona. Ujarzmic sen... sprobowac czy nie? Latac... I moge myslac trzezwo, upijając sie powietrzem. I lubie tak pisac, tak bez sensu i tersci i nie poprawnie i powtarzac i gubic i znajdowac. Bez kitu, lubie :). Sprobuje ujazmic sen, na razie tylko sprobuje. tylko...

graphitowa_roza : :
sty 31 2004 Wieści ze świata zapomianego
Komentarze: 3

Wkurza mnie to haslo na tym blogu. Kojazy mi sie on z takim cichym, odizolowanym pokojem, w ktorym moge krzyczec i wszystko robic, bo i tak nikt nie widzi i nie slyszy. Prawie nikt, bo jestescie jeszcze wy, nieliczni, ale jestescie. I dobrze. Ostatnio coraz mniej siebie poznaje. To od kad przeczytalam Pielgrzyma, Weronike i siegnelam po Ptaska. Weronika miala tu zdecydowanie najwiecej do powiedzenia (choc Ptaska jeszcze nie skonczylam, wiec opinia nie jest jeszcze pelna). Chyba najwazniejszym przeslaniem Weroniki jest aby byc szalonym, ale zyc wsrod "normalnych" ludzi. Im bardziej o tym mysle, tym bardziej tego chce. Byc szaloną i NIE BAĆ SIĘ. Niczego. Nie bac sie kochac, nie bac sie nienawidziec, nie bac sie bólu, nie bać się porażek, nie bać się bezinteresowności... Zmieniam sie, z miesiaca na miesiac, widze po sobie, po notkach, po zapisach w pamietniku. I do tego jeszcze Ptasiek, ze trzeba walczyc o swoje marzenia i probowac ze wszytkich sil, nawet gdyby byly tak absurdalne jak chociazby chęc latania. Bo swoją drogą, to skąd ja sie dowiem, ze spelnienie tego marzenia jest "niemozliwe" skoro nigdy nie sprobuje? No skąd?! Bede tylko gdybac i błądzic, bo zabraknie mi odwagi i szalenstwa. Mało czego boją się szaleńcy. Mam tyle małych głupich marzeń, o których raczej nie opowiadam i nigdzie nie pisze. Wiekszosc z nich to marzenia z dziecinstwa. Spełnie je. Moje życie nie bedzie nic warte, skoro ich nie spełnie. I ja sama tez nic nie bede znaczyc. I przestac juz patrzec wstecz, bo oglądam sie na kazdym zakręcie. Nie moge ciagle patrzec wstecz, bo przeciez ide do przodu. Ile razy patrze przed siebie na tą droge widze mase zakrętów i przeszkód. Dopiero po Pielgrzymie zdalam sobie sprawe jak wiele z nich postawilam sama. Pojawia sie żal. Niecierpie tego uczucia. Ale ono mija, mija bo przeciez ide do przodu. Nie bac sie i ze wszytkich sil realizowac marzenia. Walczyc o nie do upadlego, o szczescie, tylko o to walcze. I będe. Zycie nic nie bedzie warte, jezeli przestane.

graphitowa_roza : :
sty 28 2004 ***
Komentarze: 1

Zycie czasem potrafi byc tak mile i sympatyczne, ze sama go nie poznaje. Zawsze wychodzi slonce. ZAWSZE. Bo slonce juz takie jest. I tyle.

graphitowa_roza : :
sty 24 2004 Sny wysoce swiadome
Komentarze: 2

Dzis rano naprawde dlugo lezalam w lozku. I marzylam, przeciagajac jak najdluzej sie da swoj sen, sniac na jawie. Tam, na tym lozku, zamykajanc oczy jestem naprawde wolna i przezywam wszytko dwa razy mocniej niz w swiecie podobno rzeczywistym. Kolory, smaki, zapachy wrzystko tak bardzo wyraziste i piekne. I LD. Kocham to wrecz. Dzis tez mialam, to jest cudowne. Bylam wiatrem, orlem, ktory nurkowal w ocean aby stac sie delfinem, znow wyskoczyc z wody i szybowac pomiedzy szczytami gor, ladowac na dachach kosciolow i malowac swiat. Wszytko z zawrotna predkoscia, znow wzbijac sie w gore i leciec na oceanem w strone zachodzacego slonca, pedzic nad miastami a napotkanym ludziom domalowywac skrzydla, tego szczescia nie da sie opisac. Dzisiejsze LD wykorzystalam w 100%. Chce to cwiczyc, aby nie miec juz tak spontanicznie, aby miec na skinienie reka, co noc... Sny wysoce swiadome.

graphitowa_roza : :